Semmelknödel – knedle z bułki. Kuchnia austriacka.

31 października

Semmelknödel to danie bardzo typowe dla kuchni austriackiej.
Z różnymi wariantami tych knedli, dla których bazą jest czerstwe pieczywo spotkacie się także w Bawarii czy Czechach.
Można powiedzieć, że przepis, który wam przedstawiam a pochodzi z kuchni wiedeńskiej, jest bazowy a reszta to wariacje Semmelknödel. Zmieniają się w nich dodatki i przyprawy na przykład spora część Austrii i Bawarii dodaje gałkę muszkatołową, czasem więcej cebuli a tyrolska wersja, czyli Tiroler Knödel jest ze słoniną lub wędliną. Masło bywa w tej ostatniej wersji często zastąpione słoniną.

Nic nie stoi na przeszkodzie, by skomponować swoje Semmelknödel, zmieniając przyprawy i dodatki. Całkiem nieźle z bułami gra szpinak, grzyby czy ser. Warto poeksperymentować z knedlami rodem znad Dunaju i wykorzystać czerstwe bułki – to nie muszą być kajzerki – zaskakując rodzinę lub znajomych nowym daniem.

 

 

Składniki na klasyczne Semmelknödel:

 

 

4 bułki – około 200 g;
250 ml mleka;
3 jajka;
2 łyżki mąki;
1mała cebula;
1 łyżka masła;
1 kopiasta łyżka posiekanej natki pietruszki;
sól, pieprz.

Z tej ilości składników otrzymacie około 12 sztuk.

 

Bułki do Semmelknödel muszą być kilkudniowe, czerstwe lub suche. Dobrze je pokroić w drobną kostkę – to ułatwi wam pracę. Jeżeli jednak wpadniecie na to, by jak ja nadać drugie życie suchym jak kamień kajzerkom, zamoczcie je po prostu w mleku. Potrwa to dłużej i trzeba sprawdzić, czy całe namokły, ale taki sposób umożliwi wykorzystanie każdej suchej buły, niezależnie od tego, jak jest twarda i stara.

 

Podałam w przepisie szklankę mleka, jeżeli jednak bułki będą bardzo suche mogą wchłonąć go więcej. Warto podejść kreatywnie do ilości białego płynu i sprawdzić palcem, czy są dość miękkie, by dało się z nich wyrobić ciasto. Jeżeli będą za mokre, a mleko będzie wyciekać z przemoczonej buły, wystarczy je nieco odcisnąć. Ciasto nie może być za mokre bo knedle zamiast kul staną się plackami. Co tu kryć moim tez daleko do idealnego kształtu, ale tu liczy się smak! Nad doskonałą kulistością moich Semmelków muszę jeszcze sporo popracować.

Cebulkę kroimy w drobną kostkę. Wielki kawał cebuli nie jest atrakcyjny w tym knedlu. Masło jest przeznaczone właśnie dla cebulki, by ją zeszklić. Uważajcie, by się nie przypaliła, bo zepsuje smak.

 

Miękkie i namoczone buły, cebulkę, drobno pociętą natkę pietruszki, mąkę, jajka, sól i odrobinę pieprzu wymieszajcie dokładnie. Dajcie masie chwilę odpocząć – składniki lepiej się ze sobą połączą. Z powstałej masy uformujcie kule 4-5 cm średnicy.
Zmoczcie ręce przed tą czynnością, by łatwiej formować kule.

 

Wrzucacie knedle na gotującą się i osoloną wodę. Po wypłynięciu na powierzchnię gotujcie je jeszcze 10-15 minut – większe dłużej, mniejsze krócej.

 

Jedna ważna uwaga – woda ma się gotować, bulgotać, ale nie może kipieć zbyt mocno, bo knedle mogą się rozpaść – czyli jak przy każdych kluchach 😉

 

Możecie też ugotować knedle na parze i wtedy problem  z możliwym rozpadem  ciasta nie istnieje. 🙂

 

Gotowe Semmelknödel możecie podać z każdym sosem, na jaki macie ochotę. Może to być grzybowy, pomidorowy a może być i gulaszowy. Mogą być także dodatkiem do zup.

 

Smacznego!

 

Beata

 

 

You Might Also Like

5 komentarzy

  • Reply Prekmurska gibanica 31 października at 22:33

    Lubię eksperymentować w kuchni, a to brzmi apetycznie! 🙂

    • Reply Beata 1 listopada at 18:41

      To jest dobre 🙂

  • Reply Anna 1 października at 20:33

    Znam i lubię. Jadam je często w Tyrolu , ale znałam je już zanim tu przyjechałam, bo moja babcia też takie robi. Nie wiem skąd do niej przywędrował ten przepis, muszę ją o to podpytać 🙂

    • Reply Beata 3 października at 07:53

      O! Ja zetknęłam się z nimi dopiero tutaj.
      Ciekawe jak ten przepis poznała Twoja babcia. Takie prawdziwe historie z polsko-austriackiego przekładańca bardzo lubię 🙂

  • Reply Katarzyna 24 maja at 15:01

    Moja prababcia takie robiła potem ten przepis u nas w domu zapomniano, ale kiedyś sobie przypomniałam o nich i nikt już nie pamiętał tego przepisu,dziękuję bo właśnie go odzyskałam ,uwielbiałam je w dzieciństwie,ale znając historię mojej rodziny to wiem skąd u mojej prababci ten przepis,otóż moi dziadkowie i pradziadkowie pochodzili z kresów
    teraz południowo zachodniej Ukrainy,w XIX tym wieku był to tereny austriackie i dużo mieszanych rodzin austriacko polskich i tak właśnie była moja rodzina.

  • Leave a Reply

    Translate »