Gugelhupf to tradycyjne austriackie ciasto, tutejsza wersja babki, niekoniecznie wielkanocnej, bo jest ono podawane do kawy w domach i kawiarniach przez okrągły rok. Ma różne odsłony smakowe i wersje wykończenia: z polewą lub bez niej, bywa oprószone cukrem pudrem lub golusieńkie, jednak wszystkie łączy kształt – okrągła karbowana forma z kominem w środku.
Nazwa ciasta ma pochodzić od kształtu kapturów, jakie noszono w średniowieczu stąd „Gugel”.
Samo ciasto pieczone w misce lub garnku ma bardzo stary rodowód. Wypiekano go w Carnuntum, rzymskim mieście wzniesionym przy obozie legionistów, leżącym 40 km na wschód od Wiednia.
Ten rodzaj ciasta z dziurką jest popularny tam, gdzie rządzili Habsburgowie. Za tradycyjny wypiek uznawana jest ta babka od Alzacji przez Niemcy po Polskę, a zwłaszcza Śląsk, Czechy, Austrię po Słowenie. Ciastem obowiązkowym na wiedeńskich stołach Gugelhupf stał się w pierwszej połowie XIX wieku.
Cesarz Franciszek Józef lubił ciasto z dziurką do tego stopnia, że jego wieloletnia przyjaciółka Katharina Schratt piekła je dla niego, a gdy Jaśnie Pan przebywał latem w Bad Ischl, cukiernia Zauner dostarczała świeżutkie, pachnące, Gugelhupf do rezydencji cesarskiej. Ciasto nazywa się oczywiście Kaiserguglhupf, ta wersja jest z migdałami i rodzynkami.
Dla Wiednia klasyczna wersja Gugelhupf to dwukolorowy Marmorgugelhupf, w którym połowa ciasta jest zabarwiona na czekoladowo, przez dodanie kaka. Jest i stara wersja baby na cieście drożdżowym nosząca nazwę Altwiener Germgugelhupf.
Mam i ja swoją wersję Gugelhupf, która jest w wielkanocnym wachlarzu smaków, to ciasto kajmakowe.
Podane składniki, wystarczą na dwa ciasta pieczone w okrągłej foremce babkowej z kominem o średnicy 21 cm.
Puszka gotowej masy kajmakowej (krówkowej) ( 400 g),
2/3 szklanki drobnego cukru,
2,5 szklanki mąki pszennej,
2/ 3 szklanki mąki ziemniaczanej,
2 kopiaste łyżeczki proszku do pieczenia,
1 łyżeczka sody,
3 duże żółtka,
3/4 szklanki mleka,
150 g masła (to zwykle 3/4 kostki),
cukier puder do dekoracji.
Na początek ubijam żółtka z cukrem na puszystą masę, którą dodaję do wymieszanych wcześniej suchych składników (mąka pszenna, ziemniaczana, proszek do pieczenia, soda). Wlewam mleko (dobrze by miało temperaturę pokojową) i roztopione masło. Całość mieszam mikserem przez kilka minut, do uzyskania jednolitej kremowej masy. Do tak przygotowanego ciasta, dodaję masę krówkową i delikatnie mieszam, by się połączyły.
Przed przelaniem ciasta do form, smaruję je obficie masłem i oprószam drobną bułką tartą.
Piekę 45 minut w piekarniku nagrzanym do 180 C. Przed wyjęciem ciasta z pieca, dobrze sprawdzić patyczkiem, czy jest wypieczone.
Gdy ciasto lekko przestygnie, a forma już nie parzy, odwracam ją na drugą stronę. Powinno samo ładnie wyskoczyć z formy. Po wystygnięciu posypuje je grubo cukrem pudrem.
Smacznego
Beata
No Comments