Danubiusbrunnen – fontanna z groźnym jegomościem

11 czerwca

Przy galerii Albertina, a  raczej na poziomie ulicy po zejściu/wyjściu z niej znajdziecie fontannę. Dużą i przykuwającą uwagę.
Ma dwie nazwy, pierwsza to Albrechtsbrunnen – chodzi o tego Albrechta związanego z Cieszynem i Śląskiem. Spogląda on z góry na fontannę i ulicę z pomnika stojącego przed wejściem do Albertiny.

 

albertina-10

 

Druga nazwa to Danubiusbrunnen. Donaubius to Dunaj a w tym wypadku to ten  gość w koronie z groźną miną. Kobieta obok to Vindobona czyli Wiedeń.  W ręku trzyma klucz do miasta, czule obejmuje ją Dunaj.
Przedstawienie rzeki jako groźnego gościa  wydaje się być bardzo trafne. Fontanna powstała nim Dunaj uregulowano i ujarzmiono. Wcześniej często zalewał miasto. Z jednej strony był potrzebny i ułatwiał rozwój stolicy a z drugiej  potrafił ją  gnębić powodziami. Stąd ma groźną minę  a jednocześnie czule obejmuje ramieniem Vindobonę.

Fontanna została ufundowana za  Franciszka Józefa I w 1869 roku. Zaprojektował ją Moritz von Lohr a autorem rzeźb jest Johann Meixner. Są one wykonane z marmuru karraryjskiego. Trzeba przyznać, że robią wrażenie, zwłaszcza giganci trzymający wszystko na swoich barkach.

 

fonatannaalbertina5

 

fontanna-albertina-7

 

Jak ja kocham fotografować wodę 🙂
To jeden z wdzięczniejszych modeli do zdjęć.

 

fontanna-albertina-9

 

Mam tylko pewien problem z tym gościem w koronie.
Ile razy go mijam gapi się na mnie i  mam wrażenie, że Danubius z groźną miną zadaje mi pytanie i żąda natychmiastowej szczerej odpowiedzi.

 

To tylko mój bzik czy patrząc na niego – nawet na focie, też macie takie wrażenie?

 

 

fonatanna-albertina-16

 

Fontanna jest na szlaku, który nazywam podstawowym dla zwiedzających Wiedeń: między  Albertiną, Operą a Burggarten.

Teraz pokażę wam jak wygląda od mniej reprezentacyjnej strony.

 

 

donaubis-2

 

Książę Albrecht zagląda nadal w dół i widzi często tłumy pod fontanną.
Jak myślicie dlaczego to tak popularne miejsce w mieście?

 

 

donaubis-3

 

 

Pod samą galerią, pod nosem groźnego Donaubiusa, znajdziecie najpopularniejszą budkę z wiedeńskim fast foodem gdzie kupicie między innymi Würstel.

Oto co widzi Albrecht.

 

 

budka2

 

Gdy podniesie wzrok ma przed sobą operę.

 

 

albertina11

 

W Wiedniu jak w wielu starych miastach gro ciekawych miejsc, tak tych historycznych jak i związanych z kulturą, sztuką czy życiem towarzyskim, mieści się blisko centrum. Wiedeńskie ścisłe centrum nosi nazwę Innere Stadt.
Gdybym miała porównać Innere Stadt do czegoś, by dać wam wyobrażenie jego roli to byłby to krakowski Rynek tyle, że Rynek to powierzchnia 0,04 km² a Innere Stadt 3,01 km².
Jest co oglądać 🙂

 

Beata

 


You Might Also Like

13 komentarzy

  • Odpowiedz Hexe 11 czerwca z 17:20

    Świetne zdjęcia! Szczególnie te z lecącymi kroplami.

  • Odpowiedz MWW 12 czerwca z 07:48

    Uwielbiam okolice Albertiny i fajnie, że napisałaś historię tej fontanny. Wiesz może kogo przedstawia to dziecko między nogami Dunaju? dzięki, że choć na chwilę mogłam się przenieść w to miejsce:-)

    • Odpowiedz Beata 13 czerwca z 13:16

      Nie wiem czy putto ma tu kogoś/coś symbolizować, czy też jest tu tylko dekoracją ocieplającą wizerunek groźnego Dunaju. Poszukam jeszcze informacji o nim 🙂

  • Odpowiedz Hanna 16 czerwca z 09:48

    Pozdrawiam z Wiednia z Mariahilferstrasse.Jutro jedziemy do Salzburga na weekend.Wiedeń przywitał nas rano deszczowo.Oj to pyszne jedzenie znowu przytyje.Wczoraj jedłam sznycel i sałatke ziemniaczaną oraz tort S.Porcje dań są ogromne.Zaraz idziemy na Stephanplaze.

    • Odpowiedz Beata 16 czerwca z 17:23

      Miłego pobytu nad Dunajem 🙂

      • Odpowiedz Hanna 16 czerwca z 23:56

        Dziekuje:) Na Stephansplatz jednak nie poszliśmy chodziliśmy innymi uliczkami.Mnostwo nowych miejsc widziałam.Uwielbiam małe sklepiki.Byliśmy na pysznych lodach dla pary zakochanych.Tyle jeszcze do zwiedzania…W przyszłym tygodniu idziemy do gruzińskiej restauracji.Oczywiście na Prater musimy dotrzeć.

  • Odpowiedz Mariola Jędruch 7 lutego z 22:21

    Ten jegomość nie dość że bardzo wymownie patrzy to jeszcze wskazuje paluchem.
    Ślicznie wyszły na zdjęciach kropelki. I taka przyjemna pora roku – ciepła.
    Pozdrawiam

    • Odpowiedz Beata 21 lutego z 10:11

      To prawda – jego mina nie pozostawia złudzeń, że nas lubi 😉 Oj tak, było ciepła gdy robiłam te zdjęcia. czekam niecierpliwie kiedy znowu wszystko się zazieleni wkoło

  • Odpowiedz Marek Zawadzki 7 sierpnia z 20:06

    Beatko pięknie opisujesz Wiedeń ale jedna uwaga do zakończenia Twojego wpisu ( opisu ). Chodzi mi o porównanie Innere Stadt Wien do Innere Stadt Krakow ( Krakau ). Nie wolno robić porównania wideńskiego Innere Stadt do Rynku Głównego w Krakowie. Krakowskie Innere Stadt to teren mieszczący się „w środku” wokół Plant krakowskich, czyli do I Obwodnicy miasta ( po wiedeńsku do I Ringu ). Pozdrawiam z Krakowa. Marek

    • Odpowiedz Beata 8 sierpnia z 10:18

      Dlaczego nie wolno porównać roli Rynku w Krakowie i Innere Stadt Wiednia?
      Obydwa te miejsca pełniły tę samą rolę dla mieszkańców i to jeszcze długo po tym, gdy mury obronne miast zamieniono na Planty i Ring.
      Chociaż Kraków i inne miasta miały swoje najstarsze dzielnice zamknięte murami, które można je nazwać Wewnętrznym Miastem to jednak nie zawsze cała ta stara część była tak ważna i miała taką rolę jak właśnie wspomniany przeze mnie Rynek i Innere Stadt.
      Gdybym miała wskazać na najważniejsze miejsca tych miast, o podobnej roli jednoczącej mieszkańców/symbolu, to byłaby to Katedra w Wiedniu i Wawel w Krakowie a nie Kościół Mariacki i Hofburg.
      Pozdrawiam serdecznie 🙂
      Beata dawniej krakuska dzisiaj mieszkanka Wiednia

  • Odpowiedz Marek Zawadzki 9 sierpnia z 20:49

    Witaj Beatko! Grüß Got! ( jak nauczono mnie w Burgerland-zie ).
    Na temat Innere Stadt Wien nie będę się zbytnio wypowiadał bo w Wiedniu najdłużej mieszkałem tylko 2 miesiące ( 1981 r. ). No więc generalnie się z Tobą zgadzam. Masz rację, że Wawelburg to odpowiednik wiedeńskiego Hofburgu ( chociaż Hofburg bardziej przypomina mi Schloß), a Katedra na Wawelu to odpowiednik Stephansdom. Nigdy nawet bym nie pomyślał o porównywaniu Katedry wiedeńskiej z kościołem Mariackim w Krakowie.
    Tak więc reasumując dalej twierdzę, że krakowskie Innere Stadt to teren wewnątrz Plant z Wawelem na czele. Na starych mapach Krakowa ( z XIX w. ), a więc mapach austriackich ul. Wolska ( dzisiaj Piłsudskiego ) zaliczona została do Innere Stadt ( wymieniono przy tej ulicy Muzeum Hüten – Czapskiego w Innere Stadt ). Z tym już się nie zgadzam. Wg mnie wszystkie dzielnice na zewnątrz Plant ( Piasek, Kleparz, Stradom, Powiśle, Wesoła) są odpowiednikiem wiedeńskich Bezirken wokół Innere Stadt WienPozdrawiam Wiedeń!

    • Odpowiedz Beata 10 sierpnia z 11:07

      Marku jeszcze raz 🙂
      Wiem jak powstały Planty i co jest dawnym miastem wewnątrz murów miejskich w Krakowie i Wiedniu. Nie mówię teraz jednak o najstarszych dzielnicach.
      Cały czas mówię o roli jaką pewne miejsca w tych miastach miały dla mieszkańców i całego kraju.
      Każde miasto nawet najmniejsze zwykle ma miejsce, które jest głównym punktem spotkań mieszkańców, gdzie chodzą na spacery, na lody z dziećmi czy wypić kawę.
      Takim miejscem w Krakowie jest Rynek a w Wiedniu 1 dzielnica.
      Zwykle miasto ma też punkt, w którym w sytuacjach zagrożenia lub po jakimś sukcesie gromadzą się ludzie. Mówię o takim miejscu symbolu, które jednoczy mieszkańców i dodaje im otuchy. Dla Wiednia jest to Katedra a dla Krakowa Wawel, dla Wilna Ostra Brama itd.

    Zostaw odpowiedź

    Translate »