4 dzielnica Wiednia to Wieden.
Jest maleńka. Na niecałych dwóch kilometrach kwadratowych mieszka tam 30 000 ludzi. Należy też do najstarszych przedmieść Wiednia. Jest wymieniana w dokumentach z XII wieku, ale prawdopodobnie była zamieszkała dużo wcześniej.
Od północnego-wschodu jest przyklejona do 1 dzielnicy – Innere Stadt, północno-zachodnią granicę wyznacza Naschmarkt na wysokości Kettenbrückengasse, która z kolei kończy ją częściowo na wschodzie. O targu więcej informacji i dużo fot znajdziecie klikając w Naschmarkt – wiedeński targ dla łasuchów. Wieden na południu sięga do Hauptbahnhofu a wschodnia granica biegnie wzdłuż ogrodów Belwederu.
Tym razem podałam tak dokładnie lokalizację dzielnicy, ponieważ będąc w Wiedniu większość z Was odwiedzi miejsca wyznaczające krańce 4 dzielnicy.
Karlsplatz
Karlsplatz to jedno z bardziej znanych przez turystów miejsc Wiednia. To uroczy plac ozdobiony pięknym pawilonem projektu Otto Wagnera. Warto zajrzeć do niego by z bliska móc podziwiać wiedeńską secesję na żywo. Pewnie już wspominałam kiedyś, że kocham ten styl i epokę. Jeżeli chcecie tam zaglądnąć już teraz kliknijcie w TEN link.
Obok pawilonu jest nieduży park, na końcu którego wznosi się kościół. Wielu turystom bardziej kojarzący się z tym miastem niż Stephansdom. Tym kościołem jest oczywiście kościół św. Karola Boromeusza.
Karlskirche
Karlskirche to budowla dziękczynna na pamiątkę pokonania zarazy, która nawiedziła Wiedeń na początku XVIII wieku. Ufundował go Karol VI a za patrona wybrał także Karola. Na moje oko to taki dziwny habsburski zbieg okoliczności, by nie dało się zapomnieć o fundatorze. Kościół jest uznawany za perłę baroku, o czym przekonacie się przechodząc przez drzwi. Złoto, freski, marmury, rzeźby o dziwo tworzą tu akceptowalny jak dla mnie barok. Tak, to styl, za którym nie przepadam. Wejście kościoła zdobią dwie kolumny wzorowane na kolumnie Trajana. Są więc całe pokryte płaskorzeźbami i zwieńczone cesarskimi orłami.
Freihausviertel
Freihausviertel leży tuż przy Naschmarkt, jej sercem jest Schleifmühlgasse. To ulica pełna kawiarni, restauracji, małych galerii, sklepów. Kiedyś był tu jeden ogromny budynek, swego rodzaju miasto pod Wiedniem. Mieszkało w nim 1000 osób, mieściły się sklepy, stajnie i wszystko, co potrzebne do życia. Było to w drugiej połowie XVIII wieku. To tu miał swoją premierę „Czarodziejski flet” („Die Zauberflöte”) Mozarta w 1791 roku, bo w tym kompleksie nie zabrakło także teatru.
Technische Universität
Biblioteka Technische Universität (Resselgasse 4), jest jedną z najnowocześniejszych i największych w Austrii. Poznacie ją po nowoczesnym budynku, którego dach obsiadły sowy, a nad wejściem czuwa ogromnych rozmiarów przedstawicielka tego gatunku, o spojrzeniu babci patrzącym na wnuka, który coś przeskrobał. Biblioteka i Uniwersytet Techniczny, czyli odpowiednik Politechniki mają swoje początki w 1815 roku. Obydwa budynki znajdziecie przy jednej ścianie parku na Karlsplatz.
Theresianum
Theresianum to szkoła o bardzo wysokiej renomie w Austrii. Kształci ludzi, którzy w przyszłości będą zajmować się głównie dyplomacją, polityką i administracją państwową. Dzisiaj to właściwie dwie szkoły Diplomatische Akademie i Theresianischen Akademie – która uczy i kształtuje dzieciaki od przedszkola po liceum. Szkołę założyła Maria Teresa w 1746 roku. O tej cesarzowej było już co nie co na blogu na przykład tu Plac Marii Teresy. Subiektywny przewodnik.
Palais Schönburg
Po przyłączeniu 4 dzielnicy do Wiednia na jej terenie zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu pałace arystokracji. Lokalizacja była korzystna – blisko Hofburga, a nowe miejsce pozwalało nieco rozwinąć skrzydła architektom. Co prawda większość pałaców od strony ulicy przypomina kamienice. Wytworne, ale jednak kamienice. Można powiedzieć, że jak nie szata zdobi człowieka tak fasada nie mówi nic o kamienicy. By odkryć, czym są/były trzeba wejść do środka. Wyjątek stanowi tu Palais Schönburg położony wraz z ogrodem przy Rainergasse 11. Barokowe początki pałacu sięgają 1705 roku. Jednak w 1811 przeszedł rozbudowę i zmianę dachu – nie tylko pokrycia, ale i jego kształtu. Dzisiaj pałac jest po całkowitej renowacji. To cacko ze sporym ogrodem nie jest już domem którejś z arystokratycznych rodzin Wiednia, ale miejscem gdzie odbywają się śluby, imprezy, plenery fotograficzne. Za odpowiednią sumę można go wynająć i przez chwilę mieć swój pałac w Wiedniu 😉
Heumühle
Heumühle to najstarszy budynek w Wiedniu. Jest wspominany już w dokumentach z początku XIV wieku. Ten stary młyn przechodził przez lepsze i gorsze czasy jak miasto, którego jest dzisiaj częścią. Dzisiaj jest odnowiony i żyje nowym całkiem współczesnym życiem. Jeżeli będziecie w okolicy Schönbrunner Straße 2 odwiedźcie staruszka.
Wieden Bräu
Na koniec coś dla wzmocnienia ciała – Wieden Bräu. To wiedeński browar. Jest nieduży, raczej nieznany wśród turystów, bardzo lokalny, do tego zjecie tam po wiedeńsku. Znajdziecie go przy Waaggasse 5, to 650 metrów od Naschmarktu.
Beata
4 komentarze
Nazwa dzielnicy Wieden ( dawniej miasteczka ) stała się prawdopodobnie podstawą do stworzenia polskiej nazwy stolicy Austrii poprzez zmiękczenie n na ń. Podobnie jest w języku czeskim jest Vídeň a w słowackim już brzmi całkiem swojsko – Viedeň. W innych językach takie podobieństwo nie występuje. Innego wyjaśnienia nie udało mi się nigdzie znaleźć. Może Pani coś udało się ustalić ?
Dzielnica faktycznie maleńka , bo została „okradziona” przy okazji tworzenia Margareten – dzielnicy piątej.
Karlskirche – pięknie odnowione freski aż do samej kopuły .Warto się pofatygować na górę. Wrażenie spore.
Dla mnie Karlskirche to szczególnie koncerty Orchester 1756 z Salzburga , a specjalnie 4 pory roku Vivaldiego ( ale także Mozart) i wokal Nicholasa Spanosa – greckiego kontratenora, mieszkającego w Wiedniu , którego głos wciska w siedziska. Tego trzeba posłuchać.
Vivaldi nieodłącznie związał swoje losy z tą dzielnicą bo zmarł w Wiedniu w 1741 roku, został pochowany na cmentarzu, w miejscu którego stoi dziś Uniwersytet Techniczny. Stąd do kościoła św.Karola rzut beretem.
Na piwo ( dobre) w browarze Wieden Bräu warto się wybrać. I zamieszkać po sąsiedzku w hotelu Erzherzog Rainer przy Wiedner Haupstrasse. Na przełomie roku zostanie delikatnie przebudowywany więc ewentualny upał już nie będzie problemem – ma być klimatyzacja! Historię ten hotel też ma ciekawą. I ponad 100 lat.
Nashmarkt – to i flohmarkt i dobre jedzenie i najlepsza pod słońcem kapusta kiszona.
A Weinachtsmark pod Karolem z żywą szopką wielce sympatyczny.
Piękne dzięki za jedną z moich ulubionych dzielnic Wiednia.☺
Małe jest piękne.
Tak, nazwa dzielnicy najprawdopodobniej dała nazwę miastu w kilku językach. Do słowackiego, polskiego i czeskiego można dodać ukraiński.
Naschmarkt to od bodajże dekady jest 6 dzielnica 🙂
Szósta ale to tak bliziutko…
To prawda. To już po zejściu z chodnika na Rechte Wienzeile 🙂