Oświadczyny po wiedeńsku, wyglądają dość osobliwie.
Przynajmniej te oświadczyny.
Najpierw wprowadzę was w nastrój.
Późne popołudnie. Zapadł już zmrok, bo w końcu, to połowa grudnia.
Gürtel oczywiście zakorkowany. Zbliżamy się do Breitenfeld Kirche i …
M zauważył ten ogromny transparent na kościele. Skubaniec, prowadzi samochód, a oczy ma w pionie i poziomie jednocześnie.
Zaraz, zaraz! Co tam pisze?
Katharinas willst du mich heiraten?
Katarzyno wyjdziesz za mnie?
Heiraten – wiem, brzmi okropnie ale gdy już wiem co znaczy, przestało tak drażnić twardością 😉
Gdy wracaliśmy. z drugiej strony, napis był lepiej widoczny.
Widać go najlepiej na wysokości jaką jedzie metro. Kombinowałam sobie, że może Kaśka jeździ metrem i ma zobaczyć napis.
Byłam blisko. Widziała z mieszkania naprzeciw kościoła 🙂
Wczoraj wpadła mi w łapki informacja, że Kaśka powiedziała „tak” – więcej o transparencie znajdziecie tu
6 komentarzy
Zawsze marzyły mi się romantyczne oświadczyny. I kiedy już do nich doszło, to zepsułam tą romantyczność 😛 Ale przynajmniej będziemy mieli co opowiadać wnukom:P
Najważniejsze, że miały szczęśliwy finał i były takie Twoje, niepowtarzalne 🙂
Mi się trochę skojarzyło z osiedlowym „Zośka, kocham cie!” 😀 A tak na poważnie, ciekawy pomysł i dobrze, że się zgodziła 😀
Chłopak musiał się wykazać determinacją, przekonać proboszcza, wdrapać się tam, by zawiesić transparent 🙂 Wszystko zrobić tak, by dla Kaśki była to niespodzianka. Postarał się, trzeba mu to przyznać.
Boże, muszę zrobić sobie odwyk od pracy. Zobaczyłam transparent i pomyślałam, że śmiałek mógł zatrudnić grafika, żeby dobrał jakiś fajniejszy font z tej podniosłej okazji. Mam w sobie zero romantyzmu, zero 🙂
Skrzywienie zawodowe? Też tak pomyślałam, ale cit o tym 😉