Róża rugosa, zwana inaczej nie najładniej różną pomarszczoną to królowa wszystkich róż i niezbędny element mojej kuchni.
Znacie tę różę pewnie z parków.
To takie żywopłotopodobne krzaki obsypane różowymi, pachnącymi oszałamiająco kwiatami, późną wiosną i latem a jesienią ciemno czerwonymi owocami.
Mam słabość do tego różanego krzaczka.
Wiosną w naszym ogrodzie dwa takie maleństwa zapuściły korzonki.
Tydzień temu pojawiły się pierwsze kwiatowe pączki, a teraz kwitną!
Ach ten zapach!
Zbieram każdy płatek z tych pierwszych kwiatków.
Nie, nie na pamiątkę, a w celu konsumpcyjnym.
Ta róża to skarb!
Płatki i owoce to baza do stworzenia kilku cudów do smakowania.
Niestety w tym roku jest ich jeszcze maleńko, więc ograniczę się z konieczności do herbatek.
Konfitura z płatek róży to coś co uwielbiam. Można ją samą użyć ale można i ekonomiczniej uszlachetnić nią zwykłą marmoladę, którą dodaje się do ciasteczek czy pączków.
Nalewka z płatków jak i ta z owoców, to niebo w gębie!
No i jeszcze kilka różanych cudów smaku.
Wszystko będzie, ale dopiero następnym latem.
Dzisiaj zbieram i suszę płatki pierwszych kwiatów, by je dodać do zielonej herbaty.
Taka różana herbata to jeden z moich prywatnych poprawiaczy nastroju.
Brak komentarzy