Byłam rano na Hitzingu, a jako że przechodziłam koło wejścia do parku pałacowego, pomyślałam czemu nie wejść i zobaczyć tego cudnego miejsca na przedwiośniu.
Nie planowałam robić fot, więc niestety znowu tylko takie z telefonu.
Następny spacer z Schönbrunnu będzie jak się ciut zazieleni przyzwoicie udokumentowany fotami.
Wiało chwilami tak, że szum gołych gałęzi drzew dawał efekty dźwiękowe jak z horroru.
Drzewa jeszcze łyse ale słońce cudne.
Trochę parkowych widoczków.
To szklarnie.
Ten park to jednocześnie miejsce gdzie znajdziecie zoo, szklarnie, labirynt i wiele innych ciekawych rzeczy ale o tym w innym wpisie będzie więcej.
Drzewa już przycięte.
Wszystko gotowe na wiosnę, która…
już jest we Wiedniu!
Woda w fontannach, kaczki w pogotowiu i barwach godowych.
Wiosna!
Chociaż nieźle zmarzłam przez ten wiatr. Przewiał mnie do kości.
Brrr…
No bo wywiośniłam się i poszłam w cieniutkim ponczo. To słońce mnie zwiodło.
Mijam przystojniaka z kamienia i już prawie Pałac.
Tu chyba czegoś brakuje?
Gdzie żołnierzyk w galowym mundurze?
Gdy zakwitną te różę będzie tu jak w bajce. A ten zapach! Już to sobie wyobrażam.
Park pałacowy warto zobaczyć niezależnie od pogody. Wejście do samego parku jest darmowe ale nie zabierajcie z sobą czworonogów, bo im wstęp wzbroniony.
Dojedziecie do Schönbrunnu U4, to zielona linia metra.
Wysiąść można tak na stacji Schönbrunn jak i Hitzing.
Takie dwie ślicznotki strzegą wejścia od strony bramy głównej.
Brak komentarzy