Wiedeń jest miastem, które może pochwalić się doskonałą wodą płynącą z kranu. Wszystko to dzięki bliskości gór i tamtejszych krystalicznie czystych źródeł z których jedno bije w Kaiserbrunn.
Stolica Austrii leży nad ogromną rzeką po co więc wodę ściągać z gór?
Dlaczego nie Dunaj?
No cóż, rzeka jak to rzeka bywa czysta a bywa mętna i nie mówię tu o zanieczyszczeniach jakie dzisiaj znamy jak spływające z pól nawozy, ścieki różnego pochodzenia. Wystarczy trochę za dużo deszczu czy wiosenne roztopy, by nawet wielka i czysta rzeka jak Dunaj zmieniała się w brejowatą niosącą z sobą wszystko co napotyka na drodze ciecz.
Zresztą Dunaj na wysokości Wiednia do czasu jego uregulowania meandrował przez podmokły teren. Jego woda nie była dobra ani do żeglugi, ani do picia.
Nim jednak uregulowano rzekę dostarczono miastu czystą wodę spływającą do niego akweduktem z oddalonej o 90 km od Wiednia uroczej alpejskiej doliny. Oddziela ona od siebie Schneeberg i Rax – dwie góry należące do tego kawałka Alp, który nazywa się Północnymi Alpami Wapiennymi a jeszcze dokładniej Rax-Schneeberg-Gruppe.
Wiem nazwa przydługa ale ma sens. Rax i Schneeberg to po prostu dwie góry.
Schneeberg to ta góra, od której zaczynają się Alpy jadąc z Wiednia na południowy zachód. Ma ponad 2070 m i trudno ja przegapić. Rax to dziwna góra. Jest długa, wysoka na 1800 m na a na jej szczycie(szczytach) macie kilka schronisk do dyspozycji. Rozpisałam się o górach a miało być o dolinie!
Do tych gór jeszcze wrócę, bo są ciekawe oraz leżą blisko Wiednia więc można sobie zorganizować nawet jednodniowy wypad na nie.
Między nimi leży wspomniana już dolina o piekielnej nazwie Höllental. Die Hölle to piekło zaś das Tal to dolina. W owym uroczym miejscu wcale nie pachnącym siarką znajdziecie Kaiserbrunn.
Cesarskie źródło
Der Kaiser dobrze się wam z cesarzem kojarzy a der Brunn to studnia.
Cerarska studnia/źródło od 1873 roku dostarcza stolicy krystalicznie czystą wodę. Pracę nad jego budową trwały 9 lat a nazwano go I. Wiener Hochquellenleitung czyli pierwszy wiedeński wodociąg. W sumie to można powiedzieć akwedukt – bo to nim woda pokonuje sporo trasy.
Woda pokonuje trasę od Kaiserbrunn do Wiednia w 12 godzin i to bez użycia pomp, wykorzystano tu grawitację i różnice wysokości na jakiej leży źródło oraz miasto.
Uruchomienie wodociągu uświetniono otwarciem wielkiej fontanny (der Hochstrahlbrunnen ) na Schwarzenbergplatz – tej, która zakrywa pomnik wdzięczności Armii Radzieckiej.
Samo Kaiserbunn to urocza miejscówka startowa na pobliskie szlaki, jest tu i muzeum – Wasserleitungsmuseum.
Można tu także na własne oczy przekonać się jak czysta jest woda, która spływa stąd do Wiednia.
Dzisiaj miasto zaopatrują w wodę dwa takie górskie wodociągi. Pokrywają one 97,5 % zapotrzebowania wody dla tego prawie dwumilonowego miasta. Codziennie spływa nimi 400.000 m³ wody z czego prawie połowa z Kaiserbunn.
Jeżeli zwiedzacie Wiedeń i chcecie skosztować tutejszej wody to możecie jej zaczerpnąć z jednego z 900 poidełek (Trinkbrunnen). Dla mnie napełnienie w nich butelki na wodę jest już normalne 🙂
Tu mapka z poidełkami
Beata
8 komentarzy
Mnie się zdarza nawet z strumienia czerpać wodę. Jest pyszna!
Ty po alpejskich szlakach chodzisz a tam masz dobrą wodę pod ręką. W mieście o nią trudniej, chociaż w Wiedniu można – jak widać – pić wodę z górskiego źródła nawet na ulicy 😉
Zachecona twoją opowieścią pewnie sie skusze tym razem.Nie bede biegać po Mariahilferstrasse z butelką wody ze sklepu.Kupowałam w tych pekatych butelkach.Czytam Twoje posty z rożnych miesiecy.Dzisiaj na działce czytałam przewodnik Marco Polo.Utrwalam wiadomości:)
Cieszę się, że blog służy ci jako przewodnik i mam nadzieję, że pomoże lepiej odkryć Wiedeń 🙂
Znam te rejony, bardzo mi się tam podobało! My zajrzeliśmy jeszcze do Nasswaldu i zjedliśmy obiad w całkiem fajnej knajpce Raxkonig, na drugi dzień gdy szłam na kurs niemieckiego zobaczyłam jej reklamę na Altes AKH… chyba ma jakiś związek z Uniwersytetem. Jeśli jeszcze nie byłaś, to polecam wjazd kolejką w Reichenau i spacer na górze do Ottohaus i dalej. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze będę miała okazję pospacerować po wiedeńskich Alpach, teraz bardzo brakuje mi gór, winnic, dolin… Żałuję, że częściej tam nie jeździłam.
Wybieramy się tam jeszcze, bo jest tam kilka miejsc, które chce zobaczyć i obfotografować. Alpy są niedaleko – byle był wolny weekend i wyskoczycie tu znowu 🙂
Nie miałam pojęcia o wodzie źródlanej w Wiedniu! To mnie zaskoczyłaś, Beato:) To kolejny powód do odwiedzenia tego miasta:) Pierwszym jest to, że to miasto kojarzy mi się z Mozartem. Ja wiem, że Salzburg… Ale to w Wiedniu toczy się akcja mojego ulubionego filmu o nim: „Amadeus” Miloša Formana:)
Dobrze ci się kojarzy z Wiedniem. W Salzburgu się „tylko” urodził i czasem wpadał do tego miasta w przerwach między tournee, zaś w Wiedniu żył, pracował, miał rodzinę i zmarł 🙂
No i w końcu jest zaliczany do Wiener Klassik a nie Salzburg Klassik 😉