Jakkolwiek nazwa może wydawać się dziwna, dla mnie jest to gulasz. Kompletnie bezmięsny, ale gulasz! Skoro mogą być kotlety sojowe, mleko migdałowe, czy pasztet z soczewicy to i cukiniowy gulasz może być.
Przepis wymyśliła moja Siostra z Wyboru, w czasach gdy nas zniosło na wegańskie klimaty. Podrasowałam go nieco. Lubię gdy jedzenie ma wyraźny smak, a może to tata moja fiksacja, bo pakuję zawsze i wszędzie dodatkowe przyprawy – jak twierdzi M.
No ale kawa z kardamonem jest pyszna, a herbatę też da się doprawić na upartego.
By przygotować gulasz z cukinii potrzebne są:
1 kg cukinii,
2 spore cebule
1 cykoria,
2 średnie marchewki,
3 czerwone papryki,
3 łodygi selera naciowego,
pulpa pomidorowa -1 szklanka (ostatecznie można zastąpić przecierem lub sokiem pomidorowym),
1/4 szklanki oleju lub oliwy,
1 szklanka wody,
sól,
pierz grubo mielony,
łyżeczka pieprzu kolorowego w ziarnach,
suszone papryczki chili (ja używam płatków),
3 ząbki duże czosnku,
sok z polowy cytryny,
sos sojowy,
garść posiekanej natki pietruszki (nie jest konieczna),
pół łyżeczki harrisy (nie jest konieczna).
Wszystkie warzywa kroje na spore kawałki. Nie ma potrzeby się bawić w drobnice. W końcu to gulasz, więc kawałki tego i owego powinno w nim pływać.
Na rozgrzany olej, na pierwszy rzut idzie cebula. Gdy zacznie się szklić dodaję marchewkę a po 2-3 minutach paprykę.
Dopiero gdy składniki są prawie miękkie, dokładam cukinie i cykorię oraz przyprawy i wodę.
Teraz duszenie całości, około 10 minut. Gdy cukinia jest miękka, dodaję pulpę pomidorową i sok z cytryny. Jakkolwiek może to wydawać się dziwne cytryna musi być, by dodać charakteru warzywnemu gulaszowi.
Podaje z ziemniakami lub pajdą świeżego domowego chleba na zakwasie.
Smacznego.
No Comments