Wielkanoc w Austrii

7 kwietnia

Wielkanoc już za chwilę a nie opowiedziałam, jak te święta wyglądają w Austrii. Przybliżę kilka austriackich tradycji wielkanocnych, będzie też garść słówek.

 

 

Wielkanoc to das Ostern

 

 

Podobnie jak w czasie poprzedzającym Boże Narodzenie tak i przed tym świętem otwierają się w Austrii jarmarki świąteczne. Wielkanocne noszą nazwę Ostermärkte. Mają długą, bo już kilkuwiekową tradycję. Jeżeli będziecie przed Wielkanocą w Wiedniu, zaglądnijcie pod pałac Schönbrunn, gdzie trwa jeden z Ostermärkt. Kupicie na nim wszystko, co jest potrzebne, by przygotować święta, od dekoracji domu przez potrawy, które powinny się znaleźć na stole po słodycze i czekoladowe jajka, bez których nie da się świętować – tak przynajmniej uważają tutejsze dzieci.

 

 

 

Wielki Tydzień

 

 

W sumie cały tydzień poprzedzający Niedzielę Wielkanocną — der Ostersonntag jest czasem szczególnym i świątecznym dla chrześcijan, a nosi nazwę Wielkiego Tygodnia — die Karwoche. Jest to więc tu smutny, żałobny tydzień gdy sięgniemy do pochodzenia słowa.

 

Otwiera go Niedziela Palmowa — der Palmsonntag.
Podobnie jak w Polsce w ten dzień ludzie święcą palmy – der Palmbuschen, które tutaj przypominają rozłożyste bukiety z wierzbowych gałązek pokrytych baziami nazywanych tu das Palmkätzchen lub das Weidenkätzchen, bukszpanu – der Buchsbaum, ostrokrzewu – die Stechpalmen, który mnie kojarzy się raczej z Bożym Narodzeniem. Czasem w palmie wielkanocnej znajdzie się kilka gałęzi także jałowca – der Wacholder. Wszystko jest dodatkowo bogato ozdobione wstążkami.

 

Wielka Sobota — der Ostersamstag lub der Karsamstag, to dzień święcenia pokarmów w kościele katolickim. W Austrii, na co dzień bardzo mało osób chodzi do kościoła, jednak w święta sytuacja się wyraźnie zmienia. Tradycje świąteczne biorą górę i ludzie ruszają z koszyczkami pełnymi wędlin do święcenia. Na pewno nie jest to tak popularny zwyczaj jak w Polsce, gdzie tego dnia ze święconką idą do kościołów całkiem spore tłumy. Jednak jak na Austrię to świąteczne ożywienie i ruch w kierunku kościołów jest wyraźnie większy niż w pozostałe części roku.
Wspomniałam już, że do koszyka wkłada się głównie wędliny, ale towarzyszy im tradycyjnie chrzan i wielkanocny chlebek — das Osterbrot. Jest to właściwie wielka puszysta drożdżówka pełna bakalii. Często ciasto bywa zaplecione w warkocz i przypomina chałkę.

 

Wieczorem w Wielki Czwartek – der Gründonnerstag, milkną dzwony kościołów i ta cisza trwa przez cały Wielki Piątek — der Karfreitag, Wielką Sobotę – der Ostersamstag lub der Karsamstag aż do świtu w Niedzielę Wielkanocną — der Ostersonntag.
Napisałam cisza, a z tą ciszą jest wtedy różnie.

 

 

 

Austriackie tradycje wielkanocne

 

 

Jedna z austriackich tradycji wielkanocnych to die Ratschenbuben. Jest to coś zarezerwowane dla dzieciaków. Mają z tego sporą radochę, bo mogą biegać z drewnianymi kołatkami i robić tyle rumoru ile tylko zapragną. Zwyczaj ten dawniej był zarezerwowany dla chłopców, czasy jednak się zmieniają i dzisiaj to zabawa dla dzieciaków bez podziału na płeć.

 

Po zapadnięciu zmroku w Wielką Sobotę w Austrii rozpala się wielkie ogniska — das Osterfeuer.
W miastach ich nie spotkacie, ale już na przedmieściach Wiednia możecie je podziwiać. Tradycja uczy, że ognie przypominają o zmartwychwstaniu Chrystusa – die Auferstehung Christi. Nie da się ukryć, że to piękny i widowiskowy element tych świąt, ale ma on i drugie dno, bardzo praktyczne. W tych ogniskach spala się gałęzie, suche konary i wszystko to, co zostało po wiosennym sprzątaniu ogrodu.

 

Śniadanie w Niedzielę Wielkanocną — der Ostersonntag, składa się głównie z mięs i jajek.
Nim jednak jajka zostaną zjedzone, koniecznie trzeba się nimi stuknąć. Ten zwyczaj to das Eierpecken. Spotkałam się z nim już wcześniej nie w Austrii, ale tu to tradycja nierozerwalnie związana z wielkanocnym śniadaniem. Wszystko polega na zabawie gdzie dwie osoby stojące lub siedzące obok siebie biorą po jajku, pisance – das Osterei i stukają nimi o siebie. Wygranym jest ten, którego jajko najmniej ucierpi. Ma to być zwiastunem i wróżbą szczęścia dla zwycięzcy.

 

Końca śniadania niecierpliwie wyglądają austriackie dzieciaki, bo tuż po nim czeka je szukanie jajek. Wersja oficjalna mówi, że ukrywa w ogrodzie, między krzakami, grządkami i trawą jajka, czekoladowe zające i inne smakołyki Wielkanocny Zając — der Osterhase.
Jak się domyślacie, wyręczają go rodzice i dziadkowie.
Na marginesie to nieco dziwi mnie, że zając ukrywa jajka, no ale z tradycją się nie dyskutuje, ją się kultywuje lub nie.

 

Wielkanocne menu jest zdominowane przez mięso i wędliny. Austriacy są w tym czasie wielkimi mięsożercami, a na stole nie może zabraknąć baraniny.
Z potraw wege pojawi się tradycyjna sałatka ziemniaczana i pyszne Erdäpfelrösti – pod tą nazwą kryją się pikantne placki ziemniaczane. Są zrobione z ziemniaków startych na dużych oczkach.
Ze słodkości polecam Kärntner Reindling – to puszysta babka drożdżowa pochodząca z Karynti o charakterystycznym ślimakowym przekroju. Jest pełna rodzynek!

Jeżeli chcecie w niemieckim stworzyć słowa na Wielkanoc, dodajecie z przodu „Oster” i macie już chleb wielkanocny — das Osterbrot, szynkę wielkanocną — der Osterschinken, Zająca Wielkanocnego — der Osterhase itd.

 

Beata

 

 

You Might Also Like

1 komentarz

  • Odpowiedz ClaudiaMorningstar 8 kwietnia z 10:37

    Ja specjalnie pojechałam na jarmark wielkanocny, w tym dniu w którym pojechałam zawiesili go z powodu zagrożenia ataku.

  • Zostaw odpowiedź

    Translate »