Jak rozum z sercem walczą i kto dostanie nagrodę Goebbelsa

11 września

Wróciłam z Polski w niedziele w nocy. Wyjechałam latem a wróciłam jesienią.
Niby kilka dni a tyle zmian.
W ogródku pomidorki  najwyraźniej kończą żywot, nasturcje dokwitają resztkami.
Jeszcze zielono, dość ciepło ale światło już nie to letnie, powietrze pachnie inaczej i coś wisi nad miastem.

Wiedeń stał się jednym z miast przesiadkowych dla morza ludzi napływającego do Europy Zachodniej przez Grecję, Włochy i Bałkany. Jedni krzyczą, że to biedni uciekinierzy przed wojną w Syrii inni, że armia fanatyków islamskich zalewa Europę.

Serce karze pomagać.
Prawie wszystkie kanały tv prześcigają się w pokazywaniu  dzieci uciekających z tą falą ludzką.
Dziecko chwyta za serce – wiadomo.
Nie wolno zadawać pytań  kim są ci ludzie, jak zweryfikować ich tożsamość, bo jesteś ksenofobem, rasistą (przecież to biali, jak więc można być rasistą wobec własnej rasy?) i masz lodowe serce a trzeba pomagać i basta.
Druga strona krzyczy, że to inwazja i nie ma tam uciekinierów a jedynie cwana banda najeźdźców, która chce zmienić Europę w kalifat.

No i bądź tu mądry kogo słuchać.
Serce mam, czasem zbyt wrażliwe  przez co  kilka razy mnie wykiwano, nawet okradziono.
Rozum jednak też mam i myślenie mnie nie boli.

Co widzę w Wiedniu?
Czy są tam uciekinierzy z Syrii ratujący życie i zdrowie?
Wierzę, że tak i tym pomóc powinnam, bo tak się składa, że jestem chrześcijanką. Głodnych nakarmić, nagich przyodziać, podróżnych w dom przyjąć – takie zasady wybrałam jako moje.
Głodny nie wyrzuca jedzenia. Zwłaszcza gdy teoretycznie od wielu dni jest w drodze.
Uciekinier przyjmuje czyste ciuchy i ręczniki, bo to naturalne, że człowiek woli się ogarnąć i nie śmierdzieć gdy tylko może to zrobić.
Część z tych ludzi, głównie rodziny z dziećmi przyjmuje pomoc, dziękuje za jedzenie, zabawki i ubrania zwłaszcza dla szkrabów. Nie wybrzydza gdy ofiaruje im się azyl – dom by zacząć nowe życie w bezpiecznym miejscu lub na przeczekanie wojny, jeżeli chcą wrócić do siebie gdy tylko pożoga przestanie niszczyć ich ziemię.

Ilu jest takich?
Niecałe dwie doby z wtorku na środę na jednym z wiedeńskich dworców było ponad 6000 ludzi, należących do tej fali uciekinierów.
Wiecie ilu przyjęło azyl w bogatej Austrii?
41 osób!
W weekend gdy z Budapesztu ruszyła największa rzesza tych uciekinierów było jeszcze dziwniej, bo ludzi przekraczających granicę węgiersko-austriacką było trzy razy więcej a o azyl poprosiło jeszcze mniej.
Dziwne zachowanie jak na kogoś kto chce ratować życie.

Dobra, może to ściema z ucieczką przed wojną a zwyczajna emigracja zarobkowa.
To nic złego chcieć poprawić swój byt. Sama żyję na emigracji.
No to pomyśl Beata jak to się robi gdy chcesz emigrować po lepsze życie….
Bierzesz papiery potwierdzające twoją tożsamość, dokumenty, certyfikaty, świadectwa, które mogą ci pomóc znaleźć pracę w miejscu gdzie ma być twój nowy dom.
Ci uciekinierzy jednak dokumentów nie mają bo podobno je pogubili lub zapomnieli pozabierać ratując życie i uciekając z Syrii.
Hm…
Nie kupuje tego.
Smartfonów i ładowarek oraz portfeli nie zapomnieli i jednak nie pogubili.

Czy są w tym tłumie emigranci zarobkowi?
Są, widziałam wywiad z takimi. Wcale nie są z Syrii a np.Iraku – jak ta para, z którą rozmawiał dziennikarz. Mieli dokumenty, nie bali się pobrania linii papilarnych i azylu w Austrii, która niekoniecznie była krajem do którego chcieli ostatecznie dotrzeć.
Gdy emigrujesz wybierasz kraj, w którym albo chcesz żyć, bo cię kręci jego kultura, język, zarobki jakie ci tam oferowano albo jest domem rodzinnym twojej drugiej połówki dla której straciłeś głowę.
Tak czy siak musi być to kraj w którym żyć będziesz potrafił i zaakceptujesz jego dziwności.
Obowiązuje prosta zasada: gospodarz ustala prawa, zwyczaje a gość nie jest u siebie i ma je szanować. Prawem gospodarza wyprosić chamskiego gościa.

Czy ta fala ludzka idzie do krajów, których kulturę i zwyczaje szanuje?
Różnie z nimi bywa. Jedni przychodzą jako goście, zakładają biznesy i chociaż nadal odstają jak np. sikhowie turbanami, część Turczynek chustami, żyją w Wiedniu jako część tego miejskiego ekosystemu.
Sama lubię robić zakupy w sklepie tureckim. Zawsze dostaniecie tam ajvar i czarnuszkę. W Bäckerei Gül dostaniecie poza naszymi chlebami także tureckie i baklawę.
Inni…jeszcze nie są nawet gośćmi, ledwo przeszli nielegalnie granicę a już mają roszczenia i żądania.
Jedzenie nie dość dobre, prawa kraju mają gdzieś.
Obrzucenie autokaru gównem, wywracanie samochodów i wyzwiska to okazywanie szacunku gospodarzowi?

Do tego jak na uciekinierów jest tam zadziwiająca liczba młodych mężczyzn. Nawet ONZ mówi o ponad 70% mężczyzn wśród uciekinierów którzy szturmują granice Europy.
Mnie zapala się czerwone światełko w głowie, ale ja jestem z takiej rodziny gdzie mężczyźni walczyli o wolność i dom. Patrze jednak na filmiki z uciekinierami przed innymi wojnami i widzę gównie kobiety, dzieci, starców i garstkę mężczyzn.
Teraz mamy na dworcach młodych facetów, roszczeniowych i dość agresywnych, prących na siłę w konkretne miejsce – Niemcy!
Dobra ciocia ich zaprosiła więc idą.
Skoro dobra ciocia chciała mieć gości, dlaczego teraz zmusza sąsiadów by ich gościli?

Co za głupie pytania zadaję. Tak, wiem jestem dla niektórych bez serca, ksenofobka (nic to , że mieszkam w mieście multikulti z własnego wyboru), pewnie feministka bo o nadmiarze facetów wspomniałam.

Wiecie co – nie kupuję tego co sprzedają media.
Wśród tego tłumu szturmującego Europę są ludzie, którym trzeba pomóc bo stracili domy i chcą zacząć od nowa lub zwyczajnie chcą przeczekać wojnę. Są tam zwykli emigranci szukający lepszego życia i takie ich prawo o ile szanują gospodarza.
Ci którzy nie szanują nas, tak nas Europejczyków i naszych praw, już na starcie robiąc burdy i wyrzucając ofiarowane im jedzenie, powinni zostać odesłani skąd przyszli.

Czy się ich boję?
Tak, czuje ciarki na plecach.
Czuje je bo odrabiałam lekcje z historii zawsze ponad program – wiem jak się takie inwazje, wędrówki ludów kończyły. Wiem jak się podłożyli Indianie i Aborygeni. Wiem jak skończyła cywilizacja rzymska i chrześcijańska Afryka Północna.
Mam ciarki, bo grubo ponad dekadę temu zaczytywałam się Orianą Fallaci, pamiętam co mówił nieświętej pamięci Muammar Kadafii o inwazji islamu na Europę i co kilka miesięcy temu zapowiadali bojownicy ISIS o wysłaniu bojowników z armią emigrantów do Europy.

Nagrodę Goebbelsa („kłamstwo powtarzane  tysiąc razy staje się w końcu prawdą”) bez wątpienia powinna dostać akcja z urabianiem opinii publicznej zdjęciem maluszka, który utonął, bo jego tata chciał wstawić sobie zęby w Europie. Mieszkał już i pracował w bezpiecznej Turcji, nie w ogarniętej wojną Syrii.
Gdyby tak zrobił jakiś nawet najbiedniejszy Europejczyk czy opinia publiczna klepałaby po plecach i przytulała płaczącego teraz przed kamerami tatusia?
Siedziałby w areszcie za narażenie dzieciaków na śmierć i musiał odpowiadać na niewygodne pytania jak to się stało, że on żyje i ma się dobrze a jego żona i dwa szkraby nie żyją.

Co się dziej z ludźmi w Europie?
Stracili zdrowy rozsądek i instynkt samozachowawczy?
Tak, trzeba pomagać ale mądrze.

Gospodarz ustala prawa i szacunek dla niego jest sprawą podstawową.
Skoro Europa zapomniała jak to robić może warto uczyć się od bogatych państw Zatoki Perskiej – jak tam rozwiązują problem niechcianej emigracji, roszczeniowych obcych i braku poszanowania ich zwyczajów i praw. Uczmy się od braci w wierze tej fali ludzkiej przybywającej do Europy.

(Ostatnie zdania to był sarkazm, jeżeli ktoś nie załapał.)

Chcecie dowiedzieć się więcej jak wygląda Wiedeń przeczytajcie Wiedeńczycy – kolorowo, różnojęzycznie, różnokulturowo

Beata

You Might Also Like

23 komentarze

  • Odpowiedz ula 11 września z 10:10

    Zgadzam się z Tobą,mam podobne odczucia, a ilość muzułmanów we Wiedniu mnie poraziła… 15-go sierpnia w katolickie święto ktoś pozwolił im manifestować niemalże na Placu Szczepana wśród masy turystów i swoje jakieś tam prawa… chyba chodziło o zamordyzm w Egipcie… w głowie się nie mieści… gdybym tego na własne oczy nie widziała to bym nie uwierzyła…mainstream jest tak zaborczy i trujący, że w mediach całego świata będzie urabiał ludzkie głowy, nie bacząc na konsekwencje jakie to może wywołać, czyli kompletny brak instynktu samozachowawczego i wyobraźni do jakiej totalnej zagłady cala Europa zdąża… i nagle jak się okazuje wymachuje się sztandarem chrześcijańskości owej Europy – ale jak chodziło o aborcje, eutanazje, homozwiązki i genderowe zboczenia to wtedy Europa była postępowa, a nie chrześcijańska – i kogo oni – apologeci poprawności wszelakiej usuiłują na to nabrać???

    • Odpowiedz Beata 11 września z 11:23

      …a wystarczy pamiętać o prawach gospodarza i szanować siebie samego, swoje tradycje, dom i prawa.
      Teoretycznie w demokracji którą mamy podobno w Europie decyduje większość. Ktoś się pyta teraz ludzi czego chcą i gdzie ustawiają granice tej gościnności?
      Chwilami wolałabym nie znać historii 🙁

  • Odpowiedz Jhazper 11 września z 10:15

    Ciekawe dlaczego Unii Europejskiej aż tak zależy, żeby ich wpuścić?
    Piję do ostatniej wypowiedzi pana Schultza. Nie sądzę, że chodzi
    JEDYNIE o to, żeby trzymać w szeregu buntujące się kraje. Spisek jakiś? :>

    Ale fajnie, Beata pokazała, że nie boi się tutaj trudnych tematów.

    • Odpowiedz Robert 11 września z 11:18

      Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
      Dlaczego Arabia Saudyjska nie weźmie ich do siebie, tylko buduje 200 meczetów w Niemczech?
      Ktoś tu ładnie miesza i jeśli oddolnie się tego nie zatrzyma to nas zaleją.

    • Odpowiedz Robert 11 września z 13:57

      „Centralne, ważne kwestie europejskie nie mogą już być rozwiązane przez narodowych szefów rządów. Potrzebujemy do tego instytucji wspólnotowych. Kiedyś potrzebować będziemy europejskiego rządu” – powiedział Schulz niemieckiemu tygodnikowi „Stern”.

      To zaczyna tłumaczyć całe zamieszanie z imigrantami.

  • Odpowiedz Beata 11 września z 11:24

    Wypowiedź Schultza mnie zmroziła.

    • Odpowiedz Jhazper 11 września z 11:30

      No taka mocna wypowiedź wydaje się z pozoru nieadekwatna
      do tej sytuacji. Zastanawiające co oni tam kombinują.

      • Odpowiedz ula 11 września z 13:42

        a proszę poczytać po co wprowadzono ustawę 1066 🙂
        wolę o tym nie myśleć…

  • Odpowiedz Anna Maria Boland 11 września z 12:01

    Beatko, przekazałaś w tym poście mnóstwo moich myśli. Nie rozumiem mediów, które budują przekłamany obraz sytuacji, pokazując nam tylko wybrane obrazy, grające na naszych ludzkich uczuciach. Pomijane są sprawy niewygodne, wzbudzające niechęć ogółu. Nie wiem czy Europa jest gotowa na to, co się dzieje. Myślę, że zostawianie spraw do rozwiązania poszczególnym krajom jest nie w porządku. To problem europejski i tak powinniśmy się z nim obchodzić. Tymczasem nie ma żadnych postanowień i panuje coraz większy chaos. Przerażające.

    • Odpowiedz Beata 11 września z 13:12

      Mam coraz mocniejsze wrażenie, że właśnie o ten chaos komuś chodzi. Gdy patrzę na to co dzieje się w moim mieście zaczynam zastanawiać się czy aby oszołomy od teorii spiskowych nie mają sporo racji.
      Skoro UE nie zdała tu egzaminu należy krajom dać wolną rękę w decyzjach i rozwiązaniu problemu lokalnie.
      Tymczasem straszy się je użyciem siły wobec nich.
      To jakiś obłęd. Samobójczy obłęd.

  • Odpowiedz Jagoda 11 września z 19:15

    Jedziemy samochodem koło Neapolu. Pierwsze światła – ciemnoskórzy myją szyby, cała gromada, czekają na zapłatę. Drugie, trzecie. Czwarte – mówimy „no, grazie”. Ciemnoskóry ze szmatką bije w samochód ze złością krzycząc „siete peggio di zingari!” (jesteście gorsi od cyganów). Zobaczył obcą rejestrację… Najlepsze jest to, że samochód prowadził miejscowy Włoch i to on powiedział nie. Popatrzyliśmy na siebie i nie wiedzieliśmy czy tłumaczyć mojemu tacie i siostrze, którzy przyjechali w odwiedziny do nas i nie wiedzieli o co chodzi. Tydzień później okolicę obiegła wiadomość, że dokładnie w tym miejscu ciemnoskórzy wyciągnęli z samochodu Włocha, który nie zapłacił, pobili go i zniszyczyli samochód. Moja tolerancja kończy się w miejscu gdzie wkracza agresja. A to nie była jedyna sytuacja z serii agresja, naciągactwo i „mi się należy”. Takich jest wiele na południu Włoch.

    • Odpowiedz Beata 11 września z 20:12

      Nie ma jasno powiedziane: to nasz dom wy goście. Nie egzekwuje się praw. Sami pozwalamy (rządy, władze, sądy, policja)by nas nie szanowano we własnym domu. Z tego nie może być nic dobrego.

  • Odpowiedz Antek 11 września z 23:33

    Wszystko było jakieś w miarę uporządkowane, co nie znaczy, że zawsze sprawiedliwe. Ale tak jest, że sprawiedliwość bywa względna i trzeba to jakoś znieść, choć nie wolno akceptować. Ale teraz, w dość krótkim czasie zdarzyło się zbyt wiele, co ten dotychczasowy porządek zaczęło burzyć. Wygląda to na jakąś zaplanowaną akcję, ale mam wrażenie, że to nie działanie wyłącznie ze strony Bliskiego Wschodu, bo jak wytłumaczyć fakt, że imigranci we Włoszech dostali od Trybunału w Strasburgu duże pieniądze za złe warunki w obozie ? Bez pomocy z zewnątrz nie mieliby szans! W Polsce mógłbym kiedyś także zakwestionować pewne działania ustawowe niezgodne z prawem (moim zdaniem), które zniszczyły moją działalność, ale procedury by mnie dobiły zanim dostałbym się do Strasburga, a tu ? Poza tym nie widzę żadnych działań, które łagodziłyby, bądź likwidowały przyczyny tego nagłego exodusu .. Mówi się wyłącznie o skutkach. Jestem emigrantem z konieczności, bo nie dawałem rady płacić rachunków w Polsce szukając w moim wieku pracy 3 lata. Beznadzieja. Ale jako imigrant w kraju, w którym jestem, szanuję tutejsze prawo, zwyczaje, tutejszą tolerancję dla innych kultur, bo tu szanuje się ludzi także takich jak ja, z innego kraju. I nie wyobrażam sobie, abym mógł postępować inaczej. Nie mogę być wrogiem imigrantów w tym kraju i nie dlatego, że nim także jestem, ale dlatego, że imigranci są potrzebni, bo są ludźmi, którzy mogą pomagać temu krajowi w rozwoju. Ale dotyczy to tylko tych, którzy chcą się tu zadomowić i pracować jak ci imigranci, którzy wychowali kolejne pokolenia, dla których ta Ziemia nie jest już obca, a swoja.

    • Odpowiedz Beata 12 września z 10:03

      Wysyłanie sygnału – „przyjmujemy każdego nielegalnego emigranta z Bliskiego Wschodu”, jest jak dla mnie działaniem wariata. Są też inne słowa na to ale na razie ich nie użyję.
      Nie rozumiem tego witania z kwiatami o klaskami na dworcach ludzi którzy przyszli nie wiadomo po co. Wczoraj oglądałam kilkunastominutowy film nakręcony na jednym z przejść granicznych między Węgrami i Austrią.
      Ta niekończąca się kolumna ludzi…
      Były tam rodziny z małymi dziećmi, gdzie ojcowie nieśli maluchy i tobołki a matki ciągnęły za ręce te nieco większe pociechy. Na widok kamery uśmiechali się, widać było ulgę na ich twarzach.
      W tym tłumie widziałam dwóch młodych mężczyźn, bez wątpienia Arabów których orientacja seksualna też nie budziła wątpliwości – ci musieli uciekać na bank.
      Jednak nie rodziny czy dorosłe osoby z dziećmi były tam w większości a nadal młodzi mężczyźni. Na widok kamery część się uśmiechała, część częstowała kamerzystę dość niefajnym spojrzeniem a wielu, naprawdę wielu, odwracało głowy, zakrywało twarz chustami, kapturami, rękoma.
      Dlaczego?
      Czy naprawdę nikt nie chce o tym mówić?
      Nikt tego poza mną nie dostrzega?
      Masz racje, coś się popsuło. Obcy ma teraz większe prawa niż domownik (Europejczyk) i rodzina (rdzenny mieszkaniec kraju).

      • Odpowiedz Jhazper 12 września z 10:25

        Ala sama powiedz co na to poradzimy? Jesteśmy rozbrojeni, przeciętny, młody mężczyzna w Polsce to jakaś ciamajda w rurkach. Nawet ci, którzy wydają się trochę bardziej zdecydowani aby postawić na swoim tylko tak gadają a jak przychodzi co do czego to miękną. Widziałem to na własne oczy wielokrotnie. Nie mamy silnych mężczyzn tylko rozpuszczone bachory. Mówić o tym? Chyba trochę za późno już niestety. Ludzie w Polsce (przynajmniej w Trójmieście) mają bardzo silnie powbijane do głowy pewne hasła. Spróbuj coś złego powiedzieć o imigrantach. Od razu jesteś zwyzywana od ksenofobów i nacjonalistów. Spróbuj powiedzieć, że ludzie powinni mieć broń. Od razu jesteś bandytą. Prawa małżeńskie dla homoseksualistów to najważniejsza rzecz na świecie, wszyscy tylko o tym chcą dyskutować. Właściwie to nie „dyskutować” a podśmiewać się z tych ciemnych, zacofanych ludzi, którym się to nie podoba. Ja nie czaję tego ale oni tak to widzą: wszystko co powiesz co kłóci się z hasłami tak zwanej „nowoczesnej lewicy” sprowadzają do tego, że jesteś ciemnym katolem i nie można cię traktować poważnie. Ja w tym widzę majstersztyk, prawdziwe arcydzieło manipulacji narodem. Wspomniany Goebbels przy tym to cienki Bolek i amator.

        • Odpowiedz Jhazper 12 września z 10:39

          A spróbuj coś mruknąć o zasadach chrześcijańskich. Ostatnio w pracy jak zacząłem o tym
          mówić to nawet nie dokończyłem zdania i usłyszałem dosłownie szum, jakąś dziwną kakofonię
          dźwięków z kilku różnych ust naraz, pełnych wrogości.

        • Odpowiedz Beata 12 września z 12:49

          Goebbels to mistrz propagandy, tego nie da się mu odebrać.
          Mnie w tym szumie brak zdrowego rozsądku i szacunku do samych siebie, swojej kultury, historii.
          Wystarczy egzekwować istniejące prawa dotyczące granic UE jak na przykład usiłują to robić Węgrzy. Wystarczy przypomnieć tym ludziom, że są tu nielegalnie i nie mają prawa blokować autostrad.
          Tym którzy już na dzień dobry łamią prawo wykupić bilet powrotny.
          Zmniejszyć socjal – niestety to on jest tu miodem na który ciągnie większość tego tłumu.
          Ustawić jasne warunki ochrony tak socjalem jak i innymi przywilejami: najpierw rodowici mieszkańcy kraju, po nich obywatele UE a reszta dopiero na końcu.
          Przyjąć zasadę, że najpierw zweryfikujemy twoją tożsamość a dopiero później wyjdziesz z obozu dla uchodźców – może wtedy będą pamiętać o dokumentach tak samo jak o ładowarkach do smartfonów ( tak to było złośliwe).
          Wymagać podpisania zobowiązania do przestrzegania podstawowych praw jakie rządzą danym państwem np.laickości we Francji, złamanie których skutkuje deportacją bez „ale”.
          To nie jest trudne ani skomplikowane by zapanować nad tym chaosem…nie widzę jednak woli zatrzymania tego tsunami ze strony rządzących poza wyjątkami.

          • Jhazper 12 września z 13:08

            Demokracja. Przecież oni nie szanują sami siebie, przechodzą z jednej opcji do drugiej, gadają wszystko co im się każe byle tylko podobać się widzom. Nie szanują prawa swojego państwa, bo mogą je dowolnie sobie zmieniać jak im się podoba. I tak za wszystko płaci podatnik a w razie czego weźmiemy kolejny kredyt i bawimy się dalej. Brak u nich jakichkolwiek zasad. Trudno od nich oczekiwać, że będą zachowywać się jak gospodarze państwa skoro państwo jest de facto niczyje.

            Politics – poli znaczy „wielu” a tick to po angielsku robak wysysający krew, kleszcz 😛

          • Beata 12 września z 14:33

            Oj tam, bez histerii 🙂
            Ciągle mamy takie narzędzie w ręku jak wybory, naciskanie na tych których wybraliśmy, głos w prasie i na blogach, który może być słyszalny daleko.
            Pytanie czy korzystamy z tych narzędzi, czy mamy jaja by mówić to co myślimy i czy chcemy tylko biadolić, histeryzować, oskarżać się nawzajem o ksenofobie, rasizm, nacjonalizm czy chcemy też rozwiązać problem pomagając komu trzeba, odsyłając do domu zasiłkowych cwaniaków i młodzieńców gubiących dokumenty i odmawiających pobrania odcisków palców?

  • Odpowiedz Antek 12 września z 17:52

    Wtrącę coś jeszcze odnośnie przyczyn, bo to mnie bardziej interesuje niż skutki, i co w jakimś stopniu mnie przekonuje. „Świat” potrafi radzić sobie z różnymi zjawiskami, a tu występuje jakaś niemoc. Czy aby na pewno ? Pewne światło od pewnej strony wpuścił, przynajmniej dla mnie jeden z dyskutantów pewnej grupy na FB, Paweł W. i pozwolę sobie go zacytować:

    „(…) Jeszcze kilka elementów groteski.
    – kilka miesięcy temu radykalnie sprawdzano ruch z i do Afryki z uwagi na epidemie, np. eboli.
    Dziś to nie problem.
    – od kilku lat radykalnie kontroluje się ruch turystyczny z uwagi na terroryzm.
    Dziś w setkach tysięcy imigrantów nikt nic nie kontroluje w stopniu racjonalnym.
    To o co w końcu im chodzi? Mamy pomóc dzieciom i kobietom przed atakiem ISIS, czy mamy przyjąć tabuny młodych zdrowych mężczyzn do pracy. Nie do każdej… Wyjaśniają to słowa
    „ekonomiczna imigracja jest częścią społecznego ładu, milcząco wynegocjowanego przez różne klasy społeczne w rozwiniętych gospodarkach. Niemcy czy Polacy nie będą wykonywać prac, na które zgodzą się Irakijczyk czy Afganka.”
    Oto mamy istotę rzeczy. Nie chodzi o kobiety i dzieci. Chodzi o tanią siłę roboczą. Ale dlaczego?
    Bo siła robocza obecna w Europie przestała być tania i naiwna. Żąda podwyżek, nie chce pracować za kwoty równe z kwotami zasiłków. Woli zasiłki.
    Konkludując – uważam za bezczelną manipulację całą tą nagonkę na ludzi którzy nie ufają oficjalnym tłumaczeniom w kwestii imigrantów.(…)”

    To może wyjaśniać dlaczego „państwo islamskie” ma milczące „zezwolenie” na bezkarne prowadzenie wojny domowej, a z tego także „korzystają” inne kraje wysyłając imigrantów ekonomicznych.
    A że przy okazji media „zabawiają się” budzeniem przerażenia, straszeniem wizją opanowania świata przez islam, to już kolejne skutki świadomie nie likwidowanych przyczyn.
    Zaznaczam, że jak trafię na jeszcze bardziej logiczne wyjaśnienie, na pewno swoje spojrzenie zweryfikuję.

  • Odpowiedz Paulina 17 września z 04:09

    Bardzo mądrze napisane, zgadzam się w 100%!

    • Odpowiedz Jhazper 17 września z 10:58

      W Europie brakuje Gandalfa.

    Zostaw odpowiedź

    Translate »