3 dzielnica Wiednia to Landstraße. Powstała podczas pierwszej wielkiej przebudowy i rozbudowy Wiednia w 1850 roku. Złączono wtedy trzy leżące na przedmieściach Wiednia miasteczka graniczące z 1 dzielnicą — Innere Stadt. Były to Erdberg, Landstraße i Weißgerber.
Sięgają one swoją historią głęboko w średniowiecze, a nawet w czasy rzymskie, gdy funkcjonowało tu miasto, biegła jedna z rzymskich dróg. Stąd w nazwie pojawia się Landstraße.
Z północnego wschodu granice dzielnicy wyznacza Donaukanal, z północnego zachodu Wienfluss – to ta rzeczka, która przecina na dwie połowy Stadtpark. Wschodnia granica dzielnicy opiera się o ogrody Belwederu, biegnie wzdłuż torów kolejowych aż do autostrady. Na południowym wschodzie wcina się za nią aż po Gasometr, który jednak już do niej nie należy.
Pomimo bardzo długiej historii zamieszkania tego rejonu przez ludzi, większość architektury jaką zobaczycie, pochodzi z XIX wieku. Dzielnice zamieszkuje dzisiaj nieco ponad 90 tysięcy ludzi, ale w okresie świetności, przed wybuchem I wojny światowej, była domem dla ponad 160 tysięcy wiedeńczyków.
Cztery miejsca, które najbardziej kojarzą się turystom z Landstraße to Stadtpark, Belveder, Schwarzenbergplatz i radosna twórczość Hundertwassera.
Stadtpark
Stadtpark to miejski park w stylu angielskim otwarty w całości w 1863 roku.
Część należąca do 3 dzielnicy była przeznaczona na park dla dzieci. Jest to jeden z najbardziej ulubionych przez mieszkańców Wiednia parków. Dojedziecie do niego linią metra U4 i wysiądziecie na pięknej stacji, gdzie czuje się nadal żywą wiedeńską secesję.
Schwarzenbergplatz
W odległości zaledwie 600 metrów od parku leży Schwarzenbergplatz. To na nim wysoko wybija woda der Hochstrahlbrunnen – wielkiej fontanny, która uświetniła otwarcie wodociągu doprowadzającego do Wiednia wodę z Alp. Dzisiaj fontanna zakrywa nieco pomnik z rosyjskim żołnierzem, który ludziom pochodzącym z Europy Wschodniej kojarzy się dość jednoznacznie, z butem radzieckim na szyi narodów wyzwolonych przez Armię Czerwoną. Wiedeń dzieli z nami część tej historii, a czym była opieka radziecka, wiedzą mieszkańcy miasta, którzy mieli to nieszczęście, że trafili do rosyjskich sektorów. Plac w tym czasie nosił imię Stalina. O losie Wiednia po II wojnie przeczytacie w Marynowany Rosjanin – o historii trudnego związku Rosji i Austrii.
Sam plac jest bardzo wydłużony, zdobi go pomnik austriackiego feldmarszałka Karla Philippa Schwarzenberga. To postać o bardzo ciekawej historii wplatanej w wojny napoleońskie. Podobnie jak księcia Józefa Poniatowskiego los rzucał nim po różnych stronach tego konfliktu, a to niekoniecznie było jego wyborem.
Przed postawieniem na Schwarzenbergplatz pomnika wdzięczności Armii Radzieckiej można było podziwiać tu geniusz, z jakim projektowano i budowano Wiedeń czasów Franciszka Józefa. Pięknej panoramy na Belveder nic wtedy jeszcze nie zakłócało.
Belveder
Belveder, a raczej pałace górny i dolny znajdziecie tuż za fontanną. Pałace i ogrody powstały dla jednego z największych dowódców, jakich Austria miała, dla księcia Eugen von Savoyen (Eugeniusza Sabaudzkiego), chociaż on sam był Francuzem. Kompleks powstawał na początku XVIII wieku, jest perłą baroku na skalę światową. Przetrwał dzięki bezpotomnej śmierci księcia oraz małego zainteresowania pałacem jego spadkobierców. Dzisiaj Belveder to galeria sztuki, w której znajdziecie chociażby obrazy Klimta, piękne ogrody a wśród nich Ogród Botaniczny.
Wpis o Belvederze bogato okraszony zdjęciami znajdziecie tu Ogrody Belwederu wiedeńskiego.
Hundertwasserhaus
Hundertwasserhaus i KunstHausWien to dzieła Friedensreicha Hundertwassera, które powstały w drugiej połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Krzywe ściany, pstrokate kolory, błyszczące kafle na ścianach i kopuły na dachach – to cechy stylu Hundertwassera. Jedni go podziwiają inni uważają za szkaradną tandetę. O ile o urodzie budynków można dyskutować, to krzywe podłogi i chodniki na pewno nie są funkcjonalne. Jak dla mnie Hundertwasserhaus to murowany śmiech Friedricha.
Czy czuć tam tandetę sprawdźcie sami w podlinkowanym wyżej wpisie i w tym Hundertwasserhaus – wiedeński krzywy dom.
Wittgenstein-Haus
Wittgenstein-Haus jest przeciwieństwem kolorowej i pełnej ozdób luźnej zabawy architekturą, jaką pokazał wiedeńczykom Hundertwasser. Tu mamy do czynienia z minimalizmem do bólu. Jeżeli macie ochotę zobaczyć tę skrajność rodem z lat dwudziestych ubiegłego wieku znajdziecie go 600 metrów od krzywego domu na Parkgasse 18. Dzisiaj mieści się w nim ambasada Bułgarii.
To jednak nie wszystko, co warto zobaczyć w 3 dzielnicy.
Kryje ona takie perełki jak Fälschermuseum, czyli muzeum Fałszerstw. Znajdziecie je przy Löwengasse 28, praktycznie naprzeciw Hundertwasserhaus.
Stare tramwaje obejrzycie w Remise — Transport Museum przy Ludwig-Koeßler-Platz.
Arsenal to miejsce, które zaciekawi wielbicieli broni, ale i historii. Stoi tu między innymi samochód, w którym zastrzelono arcyksięcia Ferdynanda, co było pretekstem do rozpoczęcia I wojny światowej.
Strona muzeum TU
W Arenbergpark zobaczycie jedną z par wiedeńskich flakturm.
Przy Renweg 5 znajdziecie Kościół Polski, a obok ambasady Rosji przy Jauresgasse 2, piękną cerkiew. Została otwarta w ostatnim roku XIX wieku. Jednak już w 1914 wybuch wojny spowodował jej zamknięcie. Ponowne otwarcie miało miejsce dopiero w 1945 roku. Rosyjska ortodoksyjna cerkiew w sercu Wiednia leży zaledwie 600 metrów od Belvederu.
Może skusicie się ją zobaczyć?
Mnie jej widok zaskoczył – przyznaję.
Beata
1 Comment
Bedę tam znowu w Czerwcu!