Mikołajkowa opowieść przy szklaneczce wiedeńskiego ponczu

6 grudnia

Na kiermaszu świątecznym tłum ludzi łazi między straganami.
Kubek wiedeńskiego ponczu w ręku, banan na twarzy. Im więcej ponczu tym banan okazalszy, bo nie jest tajemnicą, że poncz wiedeński ma doładowanie podobne jak herbatka góralska.

No i te światełka!
Migoczą mrugają.
Wszystko takie słodkie błyszczące i …. piernikowe.

Święta zimą muszą pachnieć piernikiem.
No, a jak piernik to i chatka z piernika.
Do tej chatki koniecznie Hänsel und Gretel (Jaś i Małgosia).
Taka cudna chatka z piernika pokryta lukrowymi soplami stoi na jednym ciastkowym straganie.
Gospodyni słodkiej chatki też tam jest.
Starsza pani w kiecce maksi i nadobnej chusteczce w kolorze red na głowie.

 

jaga

 

Jędza zwana inaczej Babą Jagą – co za seksistowska ksywka!

A gdzie poprawność polityczna!
Kobieta Jaga, lub by nie drażnić nikogo wytykaniem płci, Jaga po prostu.

Urodę ma, że tak to ujmę, dość oryginalną.
Sylwetka szczupła, ręce długie i wiotkie. Włos brązowy, falowany tu i ówdzie wyłazi spod nakrycia głowy w stylu vintage.
Twarz podłużna z ostro zarysowaną brodą. Trochę jakby cięta pod koreański kanon kobiecej urody.
Oczy…
No cóż… duże są i okrągłe, bardzo okrągłe, by nie powiedzieć wyłupiaste.
Najwyraźniejszym akcentem twarzy Jagi jest nos. Okazały, haczykowaty.
W swej krzywiźnie i wielkości jest nadzwyczaj klasyczny. Stanowi wyjątkowo udane połączenie nosa Dantego Alighieri, z jego doskonałym, ostrym hakiem i ogromnego nosa naszego sławnego rodaka, Fryderyka Chopina.
Ten ogromny twór przyczepiony do kobiecej twarzy ozdobionej brodawką robi wrażenie.
Jaga, jest osobą wyjątkowo oryginalną i nie da się zaszufladkować. Nawet zwierzaka ma nietypowego.

Chociaż, czy ja wiem…
Tarantule bywają już domowymi futrzakami.
Ciekawe jak taką wytarmosić i poprzytulać?
Hm.
Wole koty, psy i inne stwory mające normalny kościec na którym trzymają się mięśnie.

Kolejny łyk ponczu ogrzewa moje gardło.
Dobre!

Zaraz, zaraz!
Czy, każdy kto preferuje styl vintage i ma dziwnego pupila ma w sobie ukrytą Jagę?
Czasy takie, że jedynie położna, która przyjmowała go na świat, wie z jakim kto się rodził nosem i iloma brodawkami na nim.
Operacje plastyczne, botoks itd. itp.

Jak rozpoznać Jagę w XXI wieku?
Po charakterze – słyszę wyjątkowo chropowaty głos z tyłu.
Oglądam się, a tam tłum z kubkami ponczu w ręku, bananami na twarzy. Nikt nie zwraca na mnie uwagi.
Czy ja gadam do siebie na głos?!
Mam omamy słuchowe?

Spróbuj serca z piernika – słyszę z lewej.

Chyba za dużo ponczu!
Uciekam do domu.

 

Beata

You Might Also Like

6 komentarzy

  • Odpowiedz Monika 30 listopada z 13:29

    Przypomniało mi wypowiedź mojej mądrej profesorki, która mówiła, że jak nas nazwą wiedźmą, to mamy się nie obrażać, bo wiedźma (tudzież Baba Jaga) to ta co wie, a niewiasta to ta, co nie wie 😉

  • Odpowiedz Aleksandra J. 30 listopada z 17:42

    Jaka miła dla ucha opowieść 🙂 A te głosy pewnie z głębi serca! Nie przez omamy słuchowe. W końcu dobrego ponczu nigdy za wiele 😉

    • Odpowiedz Beata 30 listopada z 19:38

      Olu, poncz, domek z piernika, no wiesz w duchu (duchy?) braci G 😉

  • Odpowiedz Diana Korzeb 1 grudnia z 17:29

    Ech, na wszystkich blogach już się robi świątecznie, nie mogę się doczekać Jarmarków i łakoci, które będę bezkarnie wsuwać (#adooparośnie) i popijać jajecznym. Szklany wzrok i banan na twarzy i mnie w tym roku nie ominie ;).

    • Odpowiedz Beata 2 grudnia z 11:43

      Tylko nie przesadź z grzańcem, bo słychać później Babę Jagę 😉

    Zostaw odpowiedź

    Translate »