Lato.
Ciepło. Nawet więcej niż ciepło, bo ponad 30 C.
Na ulice wyjechały pojazdy klimatyczne.
Nie, nie klimatyzowane, bo tego akurat nie posiadają.
Klimatyczne.
Takie z klimatem ze starych filmów, jak „Złodziej w hotelu” z Grace Kally i Cary Grantem. Reżyserował go sam Alfred Hitchcock.
Swoją drogą, to wiatr tak rozwiewał włosy Grace, że ich nie rozwiał, bo jej fryzura była zawsze nienaganna.
Chociaż ja wolę klimat innego filmu z kabrioletem w jednej z ról.
Znacie „Thelme i Luise”?
Opowieść o dwóch nietuzinkowych babkach. Grają Susan Sarandon i Geena Davis.
Miało być o kabriolecie, a znowu piszę o filmach.
Wybaczcie , jestem fimożercą.
Na ulicach Wiednia pojawiły się takie właśnie cacuszka bez dachu jak to.
Przyznacie, że klimacik trzyma!
No i ostatnio pełno skuterów. Chyba zaczynam się w nich zakochiwać.
Te były ładne i było ich dużo!
…ale ten jest babsko cukierkowy 😉
Nie da się go nie zauważyć.
5 komentarzy
Sympatycznie czytało się Twoje komentarze 🙂
???
U nas w Deszczowej „convertible” – bo tak się tu mówi na kabriolety, pojawiają się na ulicach już w marcu (a czemu nie skoro wiosna jest już 1 lutego). Pozdrawiam
Tu też ,jak tylko śnieg na głowę nie leci, pierwsze kabriolety i skutery wychodzą z norek.
Nie wszystkie jednak są tak klimatyczne. Często bywają szpanerskie, wypasione.
Ten z foty trzymał styl – czapeczka kierowcy to wisienka na torcie 🙂
W Deszczowej tez takie upały?
w deszczowej upał jest gdy temperatura sięga 21 stopni! Bywa i tak czasami 🙂