PONS – super pomoc do nauki języka.

7 sierpnia

Uczę się niemieckiego.
W końcu, to język oficjalny kraju, w którym żyje.
Znać wypada, oraz trzeba, bo to ułatwia życie i chcę  móc normalnie, choćby o przepisach wiedeńskiej kuchni pogadać z Panią Babcią Sąsiadką.
No więc uczę się.
Męczę i kaleczę język  Mozarta tak, że wstyd!
Chęci jednak mam, chociaż jakoś ciężko mi wchodzi szprechanie do głowy.

Dwa odkrycia sieciowe,  przywróciły mi wiarę w nauczycieli języków i to, że da się po ludzku wytłumaczyć  gramatykę i językowe niuanse.

Najpierw rozsiadłam się wygodnie na sofie. Na Niemieckiej Sofie konkretnie. Ola tak pisze o niemieckim, że nawet do mnie dociera.
Drugi Blog o języku niemieckim prowadzi  Diana i to dzięki niej, znalazłam swoje ulubione niemieckie słowo „Kaffeeklatsch” , czyli babskie ploty przy kawie 😉

Mam nadzieje, że spotkam się kiedyś z obiema dziewczynami na Kaffeeklatsch w realu.

Trzecia pomoc to PONS obrazkowy.
Polowałam na dobry słownik a jako, że jestem wzrokowcem, „obrazkowiec” – byłoby najlepszym podsumowaniem mojej pamięci, wybrałam taki.
Nie, nie wychowałam się na komiksach, chociaż nimi nie gardziłam.
No ale do PONSa wracaj kobieto!

Ta daaam!
Oto on!

 

pons1

Tak, jest angielsko-niemiecki.
Jako, że chcę obydwa języki znać. Poziom pierwszego jest daleki od tego bym doszła do fazy zadowolenia, drugi śladowy, to mam dwa w jednym.
40 000 haseł!
Nieźle!
Pogrupowane w 18 części. Wszystko dobrze oznaczone, łatwo się po nim poruszać.

 

pons

 

Przyzwoity papier, ładne rysunki.
Druk oczywiście w …. Chinach.
Cena bardzo zachęcająca 17,99 E. Kupiony na buecher.de. Przesyłka do Austrii gratis.
Miodzio!

Tu macie próbki słownikowych stron.

 

pons2

pons6

 

Zamówiłam też polsko-niemiecki słownik obrazkowy TEN
Ma tylko 20 000 haseł, a kosztuje 59.90 zł, plus koszt przesyłki. Zobaczymy co znajdę w środku. W sumie to kupiłam dla porównania.

Powiem tyle: jestem oczarowana PONS-em na dzisiaj.
Tyle o moich pomocach do nauki niemieckiego na dzisiaj.

 

You Might Also Like

5 komentarzy

  • Odpowiedz Diana Korzeb - blog o j. niemieckim 9 sierpnia z 00:16

    Bardzo mi miło, ze o mnie wspomniałaś :).

    A jeśli chodzi o słowniki obrazkowe, to choruję na nie od dziecka i w domu mam już chyba ze 2 czy 3. To strasznie kobyły, bo są wielojęzyczne: angielski, niemiecki, francuski, włoski, hiszpański i polski. Pierwszy ma paskudne obrazki, ale był w miarę tani, bo kupiłam go w antykwariacie. Drugi ma piękne zdjęcia, ale nie ma języka polskiego. Ogólnie idea obrazkowych słowników bardzo mi się podoba (szczególnie jak mają ładne obrazki/zdjęcia), ale żaden z moich mnie nie satysfakcjonuje. Dlaczego? Momentami są zbyt szczegółowe (np dokładny opis części kwiatka albo wszystkie możliwe kości ludzkie), a czasem brakuje mi w nich wielu haseł (próbowałam ich używać przy tłumaczeniach dla klientów i niewiele mi pomogły). Daj znać za jakiś czas, jak Ci się z tym słownikiem pracuje :).

    • Odpowiedz VB 9 sierpnia z 09:28

      Na razie jestem nim zachwycona.
      Przeglądałam część o anatomii człowieka i to taki średniak, jeżeli chodzi o dokładność. Na poziomie jaki się przyda do rozmowy z lekarzem i zrozumienia go. Raczej nie dla osoby zajmującej się medycyną.
      Mają w ofercie bardziej specjalistyczne.
      Znalazłam też wielki, czterojęzyczny za całkiem fajną cenę, który może Ci się spodobać Das große Bildwörterbuch Deutsch, Englisch, Französisch, Spanisch, Italienisch

  • Odpowiedz Aleksandra z Niemieckiej Sofy 30 sierpnia z 21:57

    A czemu tu nie ma mojego komentarza? Czyżbym tylko komentowała w myślach, a nie na klawiaturze? ! 🙁

    Dzięki za tai miły komplement! Ja obecnie testuję jeden słownik obrazkowy, który zakupiłam w Biedronce, a potem biorę się za najnowszy polsko-niemiecki słownik PONS’a 😀 Z pewnością o obu napiszę na blogu 😀
    Muszę się przyjrzeć jeszcze stronce, którą podałaś, a z której zamawiałaś 😀

    • Odpowiedz VB 8 września z 13:58

      Jest!
      W spam mi poszedł, nie wiem dlaczego.
      Dzisiaj robiłam sprzątanie i dopiero go zauważyłam.

  • Odpowiedz Aleksandra z Niemieckiej Sofy 30 sierpnia z 22:23

    Haha, dopiero teraz się zorientowałam, że znam przecież tą książkę, z której zamawiałaś słownik 😛

  • Zostaw odpowiedź

    Translate »