Krakowski Kazimierz, to dzisiaj modna dzielnica. Knajpka, knajpkę, knajpką pogania. W niektórych koncerty, inne z tradycjami, jak stary Singer czy Alchemia. Ech, co to były za knajpy 🙂 Nadal ma klimat, ale jak to bywa. Popularność czasem szkodzi. Szkodzi nie turystom a…
Dzień Matki, to jedno z tych świąt, o których większość z nas pamięta. Może nie celebrujemy go tak bogato i konsumpcyjnie jak Boże Narodzenie czy Walentynki, ale bardziej – że tak to ujmę – od serca. No i bardzo dobrze! W końcu nie chodzi…
Majowe weekendy w Wiedniu, są dość popularne wśród rodaków, tak przynajmniej wynika z moich obserwacji. Wiadomo, maj to już zielono, ciepło, pora w sam raz na zwiedzanie, smakowanie i cieszenie oczu widokami. Przyjeżdżając do Wiednia i w ogóle do Austrii w maju, pamiętajcie o…
Wiosna rozbuchała się na dobre. Co wiosna i kudłate szkockie krowy ray Highland Cattle, mają wspólnego? Nasz niedzielny spacer je łączy. Jest cudnie! Ciepło, pachnąco, kwieciście. Wreszcie pomalutku staje na nogi i chce uciekać z domu, patrzeć na całe to krótko cieszące…
Magnolia kwitnie na całego. W końcu to już połowa kwietnia, wiosna, słońce, 25 C na zewnątrz! Zrobiło się ciepło, milutko. Szkoda, że ja dalej w szalikach i opatulona. Dobić te mikroby wreszcie i na spacer 🙂 Podziwiam sobie jej piękne okwiecone gałęzie i wole…
Jak ten czas szybko leci! Zgubiłam gdzieś ostatnie trzy tygodnie. Wszytko było tak ładnie poplanowane: zakupy, sprzątanie jakie takie, by ogarnąć nieco lepiej mieszkanie, pieczenie, wyjazd i spacery… Człowiek planuje, ale co z tych planów wychodzi, to już inna sprawa. Nie żebym nagle je…
Freyung to plac w sercu starego Wiednia. Na mapie zobaczycie go TU. Stary plac z XII-wiecznym opactwem benedyktynów szkockich czyli Schottenstift. To ten budynek z wieżą. Na środku placu stoi fontanna Austriabrunnen z pięknie sportretowaną Wisłą. Pisałam o niej TU. Znajdziecie tam też foty…
Chleb, ten powszedni, jest ważny. Dla mnie jeszcze ważniejszy odkąd piekę go sama. Domowy żytni, albo żytnio-orkiszowy na zakwasie, to całkiem inny smak niż ten sklepowy, piekarniany. Samo pieczenie, cały proces wyrabiania ciasta, ma w sobie coś z kontemplacji, medytacji, daje wyciszenie – przynajmniej…