Piękno jest w oku patrzącego – tak słyszałam. Coś w tym jest.
Mnie najbardziej zaskakuje to jak inaczej widzę świat przez obiektyw aparatu. Czasem widać więcej, wyraźniej łapie się detale które normalnie umykają.
Najdziwniejsze, że potrafi zachwycić coś co oko nieuzbrojone w obiektyw uzna za nieciekawe.
Tak miałam z tym kryształowym żyrandolem.
Nie lubię takich lamp.
Pasują, moim zdaniem, tylko do pałacowych wnętrz.
A tu masz!
Wisi taki w małym oknie wystawowym, światła tak grają w kryształkach, że ech…
Jak się nie zachwycić?
Pasują, moim zdaniem, tylko do pałacowych wnętrz.
A tu masz!
Wisi taki w małym oknie wystawowym, światła tak grają w kryształkach, że ech…
Jak się nie zachwycić?
Ta mała figurka zrobiła mi podobnego psikusa. Takie małe babcine w klimacie coś, a jednak ma coś w sobie na focie.
Brak komentarzy