Codzienności takie jak mycie garów, odkurzanie, pranie czy nawet wyjście do ogródka gdzie chwasty wyrastają nie wiedzieć dlaczego na potęgę, nim coś innego zacznie kiełkować.
Z drugiej strony to właśnie takie powtarzalne, zwyczajne czynności są tym co buduje nam dzień, nastrój, życie.
To powtarzanie dzień po dniu kwadransa ze słownikiem w ręku posuwa człowieka na poziom – „już rozumiem co on mówi”.
Kolejny kwadransik na macie i rozciąganie starych kości, naciąganie stawów, wygibasy powtarzane dzień po dniu dodają skrzydeł i popsuta winda już nam nie straszna.
W końcu co to za problem wdrapać się na ósme piętro!
Są i przyjemniejsze codzienności jak poranna kawa wypita niespiesznie latem w ogrodzie, zabawa z Kotą połączona z tysięczną sesją foto.
Powtarzalność pór roku z jej pięknymi momentami jak wybuch wiosny i zieleni, zapach rozgrzanej słońcem lipcowej łąki ale i szary, mokry listopad ma swoje miejsce w tym rytmie.
Warto docenić te małe wielkie sprawy, bo ich powtarzalność nie jest tak oczywista jak nam się wydaje.
Jutro już nie trzeba będzie stękać robiąc mostek, bo coś zaskoczy i po prostu wygniemy ciało w piękny łuk bez bólu i grymasów. 5 minut biegu nie spowoduje już zadyszki i zaczniemy mierzyć się z półmaratonem 😉
Jutro słońce nie będzie już dokładnie tak samo oświetlać pąki na magnolii a Kota nie będzie tak chętna do zabawy.
Tu i teraz jest tylko raz, w tym momencie.
Łapcie chwile Kochani – carpe diem!
Dobrego weekendu.
Beata
Na koniec jedna z sesji foto mojej złotookiej Koty 🙂
4 komentarze
łapmy! bo żaden dzień mimo powtarzalności nie jest taki sam 🙂
Masz rację, te chwile mogą się nie powtórzyć , więc je doceniajmy tu i teraz.
Kicia jest cudowna 🙂
Pozdrawiam weekendowo !
Źle się pisze komentarz u Ciebie, tekst nie wpisuje się , jakoś tak dziwnie.
Napisałam w Wordzie i wrzuciłam , nie wiem co wyjdzie…
Dziękuję za info! Sprawdzę co się dzieje.
Miłej soboty 🙂
To właśnie te małe codzienności dają nam poczucie szczęścia i spokoju. Poczucie, że odnaleźliśmy swoje miejsce na świecie.