O „Slow life – czyli w moim tempie, na mój sposób” pisałam ostatnio, dzisiaj powiem o moim podejściu do jedzenia. Slow food, to idea, sposób życia, który na równi ze slow life zmienia moje podejście, do całokształtu mojej radosnej egzystencji na tym świecie. Slow…
Dwie idee drążą mój umysł i serce od dawna. To „slow food” i ” slow life”. Dzisiaj chcę powiedzieć wam kilka słów o moim slow life (powolnym życiu). Pęd, ciągle przed siebie, realizowanie planów, zdawanie egzaminów, walka o awans, wieczne dokształcanie, ciągły brak czasu,…
Koty są mądre. Wiedzą, kiedy trzeba przyjść położyć się na kolanach, otrzeć o policzek, czy liznąć szorstkim jęzorem dłoń. Potrafią być nienachalne, w swojej trosce i pocieszaniu. …a wiedzą co się dzieje w duszy człowieka momentalnie. Wystarczy, że popatrzy taki futrzak i już…
Ostatnio mam wrażenie że świat zwariował. Jednak, to nie on zwariował, a jedynie ja, za dużo czasu spędzam, śledząc wydarzenia, dziejące się na nim. Od Majdanu, Ukrainy, nie da się uciec. To dzieje się w Europie, więc chyba normalną jest rzeczą, że skupia uwagę.…
Weekend, pogoda piękna, nastroje dopisują. Pachnąca gwiazdkowym prezentem perfumowym, z podmalowanym okiem, zabieram się za przygotowania do sobotniego obiadu. Z pokoju dobiega śpiew German. M ogląda serial o Annie. „Eurydyki” nuci prawie na okrągło. Zaraz, zaraz! który raz on to ogląda? Trzeci?…
Spośród wigilijnych przysmaków, zdecydowanie na pierwsze miejsce wysuwa się u mnie kompot ze śliwek. Muszą to być jednak nie jakieś tam kalifornijskie, suszone gnioty, ale porządne, wędzone na prawdziwym dymie, polskie śliwy. Gotowanie tych cudowności w Wigilie powoduje, że wraz z ich aromatem roznosi…
Na kiermaszu świątecznym tłum ludzi łazi między straganami. Kubek wiedeńskiego ponczu w ręku, banan na twarzy. Im więcej ponczu tym banan okazalszy, bo nie jest tajemnicą, że poncz wiedeński ma doładowanie podobne jak herbatka góralska. No i te światełka! Migoczą mrugają. Wszystko takie słodkie…
Wakacyjne wyjazdy, zwiedzanie nowych miejsc, kiermasze powodują w wielu z nas trudną do odparcia chęć przywiezienia jakiejś pamiątki. Jedni zbierają muszelki, drudzy magnesy na lodówkę. Ja z eskapad przywożę miody, przyprawy, herbaty i kawy. Oczywiście lokalne. M twierdzi, że nie ma takiej siły by…