Czasem dobrze spojrzeć na coś z innej perspektywy.
Dotyczy to nie tylko miejsc, przedmiotów, czy własnej osoby, która jakoś tak dziwnym trafem inaczej wygląda w lustrze, niż na zdjęciu.
Miasto zwykle widzę metr z okładem znad poziomu chodnika, siedzę w jakimś pojeździe, drepczę na własnych nogach.
Czasem spojrzenie z okna na piętrze „x”, daje inny obraz miasta, ale dopiero z dachu widać je z całkiem innej perspektywy.
Kilka fot Wiednia widzianego z dachów zwykłych kamienic. Nie są to panoramy z miejsc turystycznych. Ot, zwykłe domy.
Co zaskakuje gdy patrzę z nich na miasto?
Zieleń!
Mnóstwo zieleni.
Wielka stolica a o jakimś takim przyjaznym człowiekowi zielonym obliczu 🙂
Beata
Brak komentarzy