„Alfabet” będzie cyklem wpisów, w których opierając się na kolejnych jego literach opiszę moje refleksje wynikające z mieszkania poza Polską. Pomysłodawczynią „Alfabetu emigracji” – bo tak brzmi pełna nazwa projektu, jest Dee, autorka bloga Nie zawsze poprawne zapiski Dee pisząca z Wielkiej Brytanii. Dołączyły…
Karen Duve jest niemiecką pisarką – no tak, tak powinnam zacząć tę recenzję, bo jest to recenzja książki o tytule „Jeść przyzwoicie”. Przymierzam się do tego wpisu od prawie roku i z różnych przyczyn go odsuwałam na później. Nie chciałam hejtu to fakt. Nie…
Wróciłam z Polski w niedziele w nocy. Wyjechałam latem a wróciłam jesienią. Niby kilka dni a tyle zmian. W ogródku pomidorki najwyraźniej kończą żywot, nasturcje dokwitają resztkami. Jeszcze zielono, dość ciepło ale światło już nie to letnie, powietrze pachnie inaczej i coś wisi nad…
Cierpię na prokrastynację – jak to ciekawie brzmi. Tak poważnie, można by powiedzieć, że wytwornie. Cóż to za choroba mnie dopadła? Ano… brak dyscypliny podparty niemocą twórczą. Wiem co i jak mam robić. Ba! Wiem w jakiej kolejności, znam początek, środek i koniec ale…
W sobotę spotkałam bociana. Spacerował po pewnej przystani. Nie był oswojony ale był bardzo przyjaźnie nastawiony do ludzi i czuł się najwyraźniej dobrze wśród amatorów wycieczki stateczkiem po jeziorze.…
O książkach, a dokładniej o ich dostępności moje trzy grosze powiem. Zwykle nie komentuje artykułów prasowych i tego też usiłowałam nie skomentować. W sumie to nie jego chcę tu obgadać a komentarz pod nim. Rano przecudny pożeracz czasu jakim jest facebook spowodował, że trafiłam…
Na dworze zimno, mokro. Pada bez przerwy od kilku dni. Trzecia kawa nie przegania senności. Tak sobie myślę, czy taki dzień domowy, bo do spaceru nie zachęca a do czytania i owszem, bezruch weekendowy, to być może dobry moment by zachęcić was do zaglądnięcia…
Dzień Matki, to jedno z tych świąt, o których większość z nas pamięta. Może nie celebrujemy go tak bogato i konsumpcyjnie jak Boże Narodzenie czy Walentynki, ale bardziej – że tak to ujmę – od serca. No i bardzo dobrze! W końcu nie chodzi…