Browsing Tag

w Wiedniu

Wiedeń nieturystycznie na fotach

Mam trochę takich zdjęć Wiednia, które nie wiem jak, ani do czego wykorzystać. Są ciekawe – przynajmniej moim zdaniem. Nie pokazują popularnych, czy znanych obrazków austriackiej stolicy. Oto Wiedeń, jakiego nie zobaczycie w przewodnikach, ani na stronach go reklamujących.…

21 czerwca

Na wiedeńskim dachu stał…

Dzisiaj pewna ciekawostka wiedeńska. Każde miasto ma swoje smaczki – pewne detale, miejsca widoczne tylko wtajemniczonym. O słodkim sztokholmskim smaczku, jakim jest malutki pomnik siedzącego chłopczyka,  napisała  Monika. Mój jest trudniej dostępny, bardziej wyrośnięty. Chociaż znajduje się w ruchliwym punkcie miasta, niewiele osób go…

17 czerwca

Wiedeń nasz powszedni gdy nie pada

Od kilku dni pada i pada. Woda z nieba leci raz mocnym strumieniem, a kiedy indziej mży sobie i kapie. Nie przestaje jednak,  ani na chwilę. Na razie i tak mamy dość dobrze, bo poza upirdliwością, dającą w kość każdemu, kto musi wyjść na…

17 maja

Goście, Wiener Schnitzel i Grinzing.

Pierwszy majowy długi weekend w Polsce pokrywa się z austriackim. Taką okazję trzeba wykorzystać, więc zjechali do nas goście. Niby kiedyś tam coś Wiednia widzieli, ale, o zgrozo, nie jedli Wiener Schnitzela!…

5 maja

Hundertwasserhaus – wiedeński krzywy dom

  Hundertwasserhaus, to jedna z atrakcji Wiednia. Jest mniej więcej tym dla miasta, czym Pałac Kultury dla Warszawy. Dziwny, wybudowany w centrum miasta, nie bardzo pasuje do otoczenia, a stał się swego rodzaju symbolem. Dla jednych piękny, dla drugich paskudny. Wybudowano go w połowie…

4 lutego

Słodkości na wiedeńskim kiermaszu

Słodkości na wiedeńskim kiermaszu co niemiara. Pachnie czekoladą, kandyzowanymi owocami, ciastem i oczywiście Glühwein! Sama nie wiem, czy lepiej przyjść tu głodnym i napełnić brzuch pysznościami może niekoniecznie najzdrowszymi, ale za to dającymi tyle radości, że człowiek czuje się jak dziecko w sklepie z…

1 grudnia

A jednak ziemia się zatrzęsła!

Wczoraj wieczorem, siedziałam sobie przy biurku, coś tam czytając na lapku i nagle krzesło delikatnie drgnęło, podskoczyło (jak to nazwać lepiej?) ze mną, a woda w szklance dała efekt jak z „Parku Jurajskiego” gdy zbliżał się tyranozaur. Dziwne to było, coś jak porządne tąpnięcie…

3 października

Poidełko z Praterstraße

Kocham jesienne światło. Jest jednego dnia  kontrastowe i pełne, a drugiego miękkie, stonowane, przebijające się przez mgiełkę. Zresztą, jesień sama w sobie jest cudna. Kolory, zapach. Echy i achy teraz mam w sercu i głowie na samą myśl o tym. Nie o jesieni jednak…

26 września
Translate »